Na początku Różańca wulgaryzmami próbował przekrzyczeć nas mężczyzna poruszający się o kulach. Swoją frustrację wyładował m.in. za jazdy po ulicach Oleśnicy auta z przyczepką antyaborcyjną, którą miał słyszeć ze swojego mieszkania. Nie obyło się bez obelg pod adresem księży.
Kilkanaście minut później przyjechał radiowóz policyjny z dwoma funkcjonariuszkami. Jedna z nich przerwała trwającą modlitwę, powiedziała, że za używanie nagłośnienia będę ukarany mandatem w wysokości 500 zł. Oczywiście nie przyjąłem go, tłumaczyłem kilkukrotnie, że to jest zgłoszone zgromadzenie, ale nie chciała słuchać. Powiedziała, że zostanie złożony wniosek o ukaranie do sądu. Na jej skandaliczne zachowanie będzie napisana skarga. O tym, czy zgromadzenie było legalne, każdy może sam się przekonać sprawdzając komunikaty na BIP-ie UM w Oleśnicy.
Po Różańcu jedna z osób w nim uczestniczących powiedziała, wyglądając notabene na bardzo szczęśliwą, że mogła się poczuć jak wyszydzony Pan Jezus w drodze na Golgotę. Sprawdzają się słowa powiedziane na innej górze: „Szukajcie więc naprzód królestwa Bożego i sprawiedliwość jego, a to wszystko będzie wam przydane.” Zatem i nie zabraknie szczęścia, które jest nieodłącznym elementem kierowania się w życiu obowiązkiem względem Pana Boga.