Wciąż w wielu krajach z przyczyn kulturowych bardziej pożądany jest męski potomek. Dlatego już w ciągu najbliższych dziesięciu lat liczba urodzonych noworodków płci żeńskiej może spaść nawet o 5 milionów. Nie rozpłyną się jednak w magiczny sposób ani nie znikną. Zostaną zamordowane przed narodzeniem.
Taka selekcja ma miejsce w wielu krajach południowo-wschodniej Europy i południowo-wschodniej Azji. Mowa tu między innymi o Wietnamie, Chinach i Indiach. Prognozy dotyczą także takich państw jak Nigeria, Afganistan czy Pakistan. W ubiegłym roku przeprowadzono w Chinach Narodowy Spis Ludności, z którego wynikało, że na 100 urodzonych dziewczynek przypada 111,3 chłopców.
Aborcja dyskryminuje kobiety w różnoraki sposób. Chodzi między innymi o matki, które niejednokrotnie w gabinetach lekarskich są przymuszane do aborcji i wyzywane, gdy nie chcą jej dokonać. Mowa także o kobietach, którym mówi się, że albo dokonają aborcji, albo muszą radzić sobie same, bez pomocy ojca dziecka i rodziny.
Jak widać jednak, aborcja ułatwia również dyskryminację kulturową. A cierpią na tym kobiety. Szczególnie te mordowane.