Szukaj
Close this search box.

Prześladowani na wszelki wypadek

aresztowaniePolicja w Rzeszowie aresztowała nasze banery antyaborcyjne, z którymi pikietowaliśmy w Rzeszowie w związku z zabijaniem dzieci w szpitalu Pro-familia. Oficer prasowy komendanta miejskiego policji kom. Adam Szeląg twierdzi, że jest to rezultat zgłoszenia otrzymanego od przedstawicieli tego szpitala. Policja nie wie wprawdzie, czy jest to sprawa dla organów ścigania, co nie przeszkodziło jej jeszcze przed decyzją prokuratora rzekomych sprawców ścigać.

Nadgorliwość policjantów dziwi nie tylko w kontekście faktu, iż wielokrotnie wytaczano nam procesy z powodu naszych plakatów, a sprawy te zawsze były umarzane lub przez nas wygrywane. Przyczyna tych procesów była oczywiście zawsze taka sama – mówiliśmy prawdę, która była niewygodna dla tych, którzy z biznesu zabijania dzieci czerpali profity. Czyżby policja rzeszowska była na usługach aborterów?

Najbardziej dziwi jednak to, że policja wykazuje zerową gorliwość w ściganiu np. zabijania dzieci, zdolnych do samodzielnego życia. Za to przestępstwo grozi kara 8 lat więzienia, a każdy szpital w którym dokonuje się aborcji jest potencjalnym miejscem przestępstwa. Czy policja sprawdza czy dzieci nie rodzą się żywe w wyniku dokonywanych tam aborcji? A może umierają przez wiele godzin, bo nikt nie podejmuje się reanimacji? Ta sprawa, w przeciwieństwie do domniemanego naruszenia dóbr nie jest ścigana na wniosek, ale z urzędu. Tu chodzi o życie człowieka, a nie o czyjeś ego.

{flike} 

źródło:
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/71462,czy-bedzie-proces-przeciwko-obroncom-zycia.html

...

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN