Trybunał Sprawiedliwości UE wydał 18 października 2011 wyrok w sprawie Oliver Brüstle v Greenpeace (C-34/10), dotyczący możliwości opatentowania badań na embrionach, które powodują śmierć tego embrionu.
Wyrok ten był od dawna wyczekiwany nie tylko przez środowiska pro-life, które miały nadzieję, iż Trybunał po raz pierwszy poda definicję „ludzkiego embrionu”. Interesowały się nim również firmy zajmujące się takimi badaniami, dla których istnienie możliwości opatentowania danych badań jest często wyznacznikiem ich podjęcia, gdyż tylko wówczas taki „interes” może być dla nich dochodowy. Decyzja ta jest także interesująca z punktu widzenia prawa, gdyż do tej pory Unia Europejska wydawała miliony na badania embrionalnych komórek macierzystych.
Pytanie skierowane do Trybunału dotyczyło definicji embrionu ludzkiego, której nie podano w Dyrektywie o prawnej ochronie biotechnologicznych wynalazków 98/44/EC. Artykuł 6 pkt.2 c tejże Dyrektywy wskazuje bowiem, iż niemożliwe do opatentowania jest „używanie ludzkich embrionów w przemysłowych lub komercyjnych celach”.
Trybunał podkreślając, iż odwołuje się nie do medycznych czy etycznych aspektów tej sprawy, ale biorąc pod uwagę jedynie prawną interpretację tego przepisu stwierdził, iż „każde ludzkie jajo, zaraz po tym jak zostaje zapłodnione musi być uznane za ludzki embrion”.
{flike}
{fcomment}