Aborcjoniści po raz kolejny wykorzystali wielką tragedię kobiety, która na zawsze już pozostanie tą, która pozwoliła na zabicie swojego własnego syna, do popychania agendy zabójstwa nienarodzonych wszelkimi sposobami, kosztem i bez uwzględnienia ich konstytucyjnego prawa do ochrony życia. Zabójstwo Felka stało się tematem debaty publicznej w sprawie tzw. „kompromisu aborcyjnego”.
Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy (pod ogromną presją społeczną) nie miała innego wyjścia, jak wszcząć dochodzenie w sprawie tej okrutnej zbrodni. Jednak nic bardziej mylnego! Owszem, wszczęto dochodzenie, jednak „przedmiotem badania jest kwestia, czy zabieg został wykonany zgodnie z procedurami i prawem” – jak mówi prokurator rejonowa, Beata Ciesielska. Przedmiotem analizy będzie dokonanie przestępstwa w rozumieniu art. 152 KK par. 3, który to określa kwalifikowany przypadek przestępstwa przerwania ciąży za zgodą kobiety, gdy dziecko osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem matki. Kara za to przestępstwo to pozbawienie wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Autorka wspomnianego tekstu przytacza w artykule wypowiedź Sabriny Mana-Walaszczyk, adwokat i współzałożycielki grupy, oferującej usługi prawne w sprawach aborcyjnych - „Prokurator miał prawo wszcząć postępowanie jedynie na podstawie doniesień medialnych, by ocenić, czy doszło do naruszenia prawa. Choć w tym wypadku, jeśli to tylko one przesądziły o tej decyzji, to w mojej ocenie było to działanie sprzeczne z wytycznymi Prokuratura Generalnego.”
O jakich wytycznych tutaj mowa? Prokurator Generalny Adam Bodnar wydał „instrukcję” jak postępować w sprawach związanych z zabijaniem dzieci nienarodzonych. Rzekomo w odpowiedzi na „porażkę” ustawy depenalizacyjnej, wytyczne zalecają prokuratorom „wnikliwą ocenę stopnia szkodliwości społecznej” przed podjęciem decyzji o wszczęciu postępowania. Jak podaje GW: – Wytyczne mają to ujednolicić i doprowadzić do tego, aby umorzeń było jak najwięcej, a aktów oskarżenia jak najmniej – tłumaczyło źródło GW w Prokuraturze Krajowej.
Proaborcyjni prawnicy twierdzą, że aborcja Felka była zgodna z prawem
Proaborcyjna prawnik zapewnia, że śledztwo zostanie umorzone – „Trzeba byłoby wykazać, że lekarz przerwał ciążę niezgodnie z ustawą, np. poza szpitalem, nie miał specjalizacji ginekologicznej lub nie posiadał wymaganego zaświadczenia o zagrożeniu życia lub zdrowia pacjentki – wylicza. I wyjaśnia: – Żadna z tych sytuacji według mojej wiedzy nie miała miejsca. To była legalna aborcja. Pacjentka miała stosowne zaświadczenie uprawniające do zabiegu przerwania ciąży, było przeprowadzone konsylium w tym zakresie. Fakt, że była to późna ciąża, nie ma tu znaczenia, bo gdy zachodzi przesłanka zdrowotna, ciążę można przerwać w każdym momencie. Śledztwo powinno się toczyć w sprawie ewentualnych nadużyć wobec pacjentki, zanim doszło do aborcji, a nie zabiegu, który ratował jej życie i zdrowie.”
W opozycji do powyższego stoi mec. Magdalena Majkowska z Ordo Iuris:
„(…) nasi prawnicy w ogóle rozważają, czy w tym przypadku mówimy jeszcze o pomocnictwie w tzw. aborcji, za które grozi jedynie 3 lata, czy możemy już w tym przypadku powiedzieć o zabójstwie z punktu widzenia kodeksu karnego, co powoduje, że jeżeli byłaby taka możliwość, to za śmierć tego 9-miesięcznego Felka, bo tak miał na imię, odpowiadałaby również matka dziecka. Oprócz tego chcemy, aby wszystkie osoby, które przyczyniły się do śmierci tego dziecka, które w jakiś sposób nakłaniały albo pomogły matce w zabiciu swojego własnego dziecka tylko dlatego, że miało się urodzić niepełnosprawne, poniosły również odpowiedzialność nie tylko karną, ale i dyscyplinarną, jeżeli podlegają pod jakieś samorządy zawodowe” – twierdzi Magdalena Majkowska.
„Widać, że prawo nie działa tam, gdzie powinno. Jeżeli chodzi o ośrodek aborcyjny, którym jest znajdująca się naprzeciwko Sejmu „przychodnia aborcyjna”, to jej organizatorzy nie odpowiadają (nie słyszałam, żeby odpowiadali) karnie w jakikolwiek sposób. Z tego, co słyszałam, pod tą przychodnią były interwencje policji w stosunku do obrońców życia. A jeżeli chodzi o ratowanie życia ludzkiego, gdzie zgodnie z ustawą o Rzeczniku Praw Dziecka – dzieckiem, człowiekiem jest również dziecko poczęte, to tutaj nie ma działania. Mamy do czynienia cały czas z milczeniem, co powoduje, że z drugiej strony ci wszyscy aktywiści aborcyjni czują się coraz bardziej bezkarni i przekraczają kolejne granice” – kontynuuje. „To, że aborcjoniści mogą i powinni odpowiadać, świadczy przykład aktywistki aborcyjnej Justyny Wydrzyńskiej, która w pierwszej instancji została skazana za pomocnictwo w tzw. aborcji. O tym też świadczy sprawa, w której Instytut Ordo Iuris był jako organizacja społeczna uczestnikiem postępowania, gdzie ginekolog za pomocnictwo w tzw. aborcji został już prawomocnie skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.” – dodaje Magdalena Majkowska.
Na zabicie Felka zezwolił aparat państwowy?
Poprzez perswadowaną nam retorykę proaborcyjną (przyzwolenie na zabicie dziecka zdolnego do życia poza łonem matki, piętnowanie lekarza, który chciał, by chłopczyk mógł się urodzić i żyć) społeczeństwo dostało jasny i wyraźny sygnał, że aparat państwowy nie przeszkadza, a wręcz popiera tak haniebny czyn, jakim jest odebranie życia nienarodzonemu człowiekowi. Element wychowawczy, jakim jest napiętnowanie zbrodni pozbawienia życia innej osoby, jest tutaj obrócony w zapewnienie, że praktycznie żadne konsekwencje nie zostaną poniesione. Bo wola i egoistyczne przesłanki matki dotyczące tego, czy jej potomstwo ma mieć zapewnione fundamentalne prawo człowieka, prawo do życia, staje się cesarskim kciukiem w górę lub w dół na arenie koloseum życia skąpanego we krwi sprawiedliwych. Potrzeba mordu jak największej liczby dzieci zagłusza krzyk niemej rozpaczy wołających o sprawiedliwość dla życia tych najbardziej niewinnych.
W obliczu tak zdeprawowanej manipulacji aborcyjnej pozostaje nam nadzieja, że śmierć Felka nie pójdzie na marne. Że tak bestialsko przerwane życie, za przynagleniem jego własnej matki, doczeka się sprawiedliwości, a on sam stanie się symbolem niezliczonej liczby niewinnych ofiar lobby aborcyjnego. Ofiara Felka daje nam szansę, by poczynić zmiany w polskim systemie prawno-medycznym, by życie poczętych dzieci, mogło być chronione w pełnym wymiarze, z uwzględnieniem indywidualności i autonomii małego człowieka.
My mamy jeszcze czas…
Felkowi go nie dano…
Historia Felka nie jest niestety jedyną tego typu sprawą. W Oleśnickim szpitalu regularnie zabija się nienarodzone dzieci. Tylko w 2024 r. ze względu na tzw. „przesłankę psychiatryczną” – zabito aż 159 dzieci. Felek mógł żyć, zostać zaadoptowany przez kochających rodziców, ewentualne schorzenie leczone, a jego biologiczni rodzice nie żyliby z piętnem dzieciobójców do końca swoich dni. Lobby aborcyjne nie ratuje kobiet – to kombinat do zabijania dzieci.
Źródła:
https://wyborcza.pl/…
https://www.radiomaryja.pl/i…/
https://csk.umed.pl/…