Małgorzata Fuszara, Pełnomocniczka Rządu ds. Równości skomentowała projekt sprawozdania z ustawy aborcyjnej.
Odnosząc się do liczby zgonów noworodków, zainteresowała się badaniami prenatalnymi, które mogłyby wykryć wadę, a konsekwencji doprowadzić do aborcji. Można się domyślać intencji p. Fuszary. Gdyby abortować wszystkie dzieci, podejrzane o chorobę lub wadę genetyczną, liczba zgonów noworodków zmniejszyłaby się. Trudno temu rozumowaniu odmówić logiki. Dziecko zabite w łonie matki z pewnością nie umrze w czasie porodu. A ponieważ życie każdego z nas kończy się śmiercią, należy spodziewać się wniosku p. Fuszary o prewencyjną aborcję wszystkich, aby uniknąć niepożądanych zgonów.
Minister Fuszara pochyliła się również nad sprawą edukacji seksualnej. Jej zdaniem z ustawy wynika, że powinna być ona obowiązkowa. Tak jest już w Niemczech, Francji i innych krajach Unii. Rodzice, którzy nie chcą aby ich dzieci były szkolone w masturbacji, zachęcane do stosunków seksualnych z osobami płci dowolnej i wystawiane na łup pedofilów, trafiają do aresztów. Rodzicom uporczywie sprzeciwiającym się postępowi seksualnemu rozmaite Jugendamty odbierają dzieci. W Polsce ma być tak samo. Realizacją tego planu zajmuje się osoba powołana na stanowisko rządowe przez Donalda Tuska i Ewę Kopacz.
Przykład hitlerowskich Niemiec pokazuje, że narody mogą poddać się zniewoleniu dobrowolnie. Kiedy czytam sondaże wyborcze, na których czele znajduje się partia forsująca niszczenie rodziny, zastanawiam się, czy Polacy chcą również dobrowolnie poddać się zniewoleniu.
foto: YouTube
{flike}
