W noc poprzedzającą ogólnokrajowy Marsz dla Życia w Waszyngtonie, 23 stycznia tego roku, prezydent Donald Trump ogłosił, że ułaskawia 23 protestujących obrońców poczętych dzieci, którzy zostali aresztowani za naruszenie federalnej ustawy o swobodzie dostępu do klinik aborcyjnych (FACE).
Prezydent Trump podpisał akt ułaskawienia w Gabinecie Owalnym.
„Nie powinni być ścigani. Wielu z nich to osoby starsze” – powiedział reporterom. „To wielki zaszczyt to podpisać”.
Działająca w interesie publicznym kancelaria prawna Thomas More Institute z siedzibą w Chicago ogłosiła na początku stycznia, że złożyła formalny wniosek o ułaskawienie dla 21 działaczy pro-life skazanych na podstawie ustawy FACE.
Wśród nich są: Joan Bell, Coleman Boyd, Joel Curry, Jonathan Darnell, Eva Eddle, Chester Gallagher, William Goodman, Dennis Green, Lauren Handy, Paulette Harlow, John Hinshaw, Heather-Idoni, Gene Marshall, ojciec Fidelis Mosinski, Justin Phillips, Paul Platz, Paul Vaughan, Bevelyn Beatty Williams, Calvin Zastrow, Eva Zastrow, James Zastrow.
Dwoma innymi skazanymi działaczami pro-life ułaskawionymi przez prezydenta Trumpa są Herb Geraghty z Pensylwanii i Jay Smith z Nowego Jorku.
Wiele ułaskawionych osób nadal przebywa w więzieniu. Lauren Handy, katoliczka skazana w 2020 r. za blokowanie kliniki aborcyjnej w stanie Waszyngton, odsiaduje najdłuższą karę więzienia, wynoszącą 57 miesięcy.
Według listy prowadzonej przez Citizens for a Pro-Life Society, Handy przebywa obecnie w więzieniu federalnym na Florydzie. Również Idoni jest uwięziona na Florydzie; Marshall i Goodman w Connecticut; Darnel i Calvin Zastrow w Illinois; Hinshaw w Massachusetts; Geraghty w Pensylwanii; a Williams, który został aresztowany za protest przed kliniką aborcyjną w Nowym Jorku, w Alabamie.
„Dziś odgłosy wolności rozbrzmiewają w całym naszym wspaniałym kraju” – powiedział Steve Crampton, starszy doradca Towarzystwa im. Thomasa Moore’a. „Pokojowi bohaterowie pro-life, którzy zostali niesłusznie uwięzieni przez Departament Sprawiedliwości Bidena, zostaną teraz zwolnieni, będą mogli wrócić do swoich rodzin, jeść z nimi posiłki i cieszyć się wolnością, która nigdy nie powinna zostać im odebrana.”
O. Mosinski, członek Zgromadzenia Franciszkanów Odnowy, wydał oświadczenie, w którym podziękował prezydentowi Trumpowi za ułaskawienie.
„Ułaskawienia naprawiły niesprawiedliwość naszych oskarżeń i uwięzień, ale codzienna i przerażająca niesprawiedliwość aborcji trwa nadal” – powiedział. „I musi zostać powstrzymana”.
Jednocześnie ten katolicki ksiądz skrytykował prezydenta za stwierdzenie, że każdy stan autonomicznie powinien decydować o polityce aborcyjnej.
„Chociaż politycznie celowe może być stwierdzenie, że każdy stan powinien tworzyć własne prawa dotyczące aborcji, to stanowisko jest moralnie niespójne” – powiedział. „Zachęcamy prezydenta Trumpa, aby porzucił tę niespójność i pokazał, że jest prezydentem wszystkich Amerykanów – urodzonych i nienarodzonych”.
W Polsce działalność pro-life podlega innym prawom.
Działacze antyaborcyjni poddawani są skrzętnej wiwisekcji swoich działań na rzecz ochrony dzieci (tych przed narodzeniem, jak już i po) przez aparat państwowy. System, jak i jego gorliwi wykonawcy, skrzętnie odnotowują wszelkie akcje społeczne, które mają na celu informowanie i edukowanie polskiego społeczeństwa o prawdzie, czym jest aborcja (zabicie nienarodzonego człowieka), jak i tzw. edukacji zdrowotnej (seksualizacji i deprawacji dzieci w wieku szkolnym).
Kiedy aborcja i seksualizacja dzieci promowana jest w mediach ogólnodostępnych, często przez tzw. „celebrytów”, prawda o największym współczesnym ludobójstwie zasiada na ławie oskarżonych.
Mariusz Dzierżawski, członek zarządu Fundacji Pro – Prawo do życia, w styczniu 2024 roku został skazany prawomocnym wyrokiem 1 roku ograniczenia wolności poprzez wykonywanie prac społecznych w wymiarze 20 godzin miesięcznie i zapłatę 15000 zł zadośćuczynienia. Wyrok ten jest prawomocny.
Za co został skazany? Za organizowanie z ramienia Fundacji kampanii społecznej (popartej badaniami naukowymi), w ramach której informowaliśmy Polaków o korelacji pomiędzy homoseksualizmem a pedofilią. Wedle przedstawicieli polskiego wymiaru sprawiedliwości publiczne mówienie o tymże zagadnieniu stanowi zniesławienie środowiska tęczowego homolobby.
Jan Bienias, kierowca fundacyjnej furgonetki, kilkukrotnie był karany wysokimi grzywnami za informowaniu o zabijaniu nienarodzonych czy zamiarach deprawacji naszych dzieci przez rządzących na polskich ulicach.
Prezydent Sopotu, Magdalena Czarzyńska – Jachim, wypowiedziała wręcz „wojnę” naszym działaczom, co doprowadziło m.in. do skazania naszego wolontariusza na karę grzywny prawomocnym wyrokiem. Pani Magdalena co rusz wstawia na swoim profilu facebook’owym posty, w których pisze m.in., iż „mieszkańcy mówią NIE na epatowanie takimi treściami” (mając na myśli pikiety antyaborcyjne czy Różańce Publiczne odbywające się w Sopocie). Kiedy jednak pod jej postami pojawiają się treści pochwalające działalność pro-liferów, ta wyłącza możliwość komentowania postów. Ot, wolność słowa, ale tylko takiego, której Pani Prezydent jest zwolenniczką.
Wielu naszych wolontariuszy jest prześladowanych przez aparat tzw „uśmiechniętej Polski”. „Róbta co chceta”, ale tylko tak, jak globaliści chcą i pozwalają. Tylko tam, gdzie biega tęczowy jednorożec, obracając w zgliszcza przyszłość ludzkości.
Strach nie jest w stanie zatrzymać naszych działań – prawda zwycięży!
Prawda o tym, że nienarodzone dzieci to też ludzie. A wszyscy ludzie podlegają fundamentalnym prawom człowieka- m. in. by nie zostać intencjonalnie zabitym.
Módlmy się za rządzących w Polsce, by poszli za przykładem Prezydenta Trumpa i zaczęli walczyć o jasną i bezpieczną przyszłość dla Polaków, również tych przed narodzeniem!
Make Poland Great Again!
Źródło: https://www.lifesitenews.com/…