Po rozbiciu dwóch zgromadzeń antyaborcyjnych przez urzędników miejskich, Fundacja Pro–Prawo do życia wywiesiła we Wrocławiu bilbord porównujący działania Jacka Sutryka do ukrywania prawdy o Katyniu przez komunistów. Sutrykowi się to nie spodobało. Najwyraźniej chciałby cenzurować to co się dzieje w mieście, którym zarządza, a jednocześnie uchodzić za zwolennika wolności.
Analogia się narzuca. Komuniści chcieli ukryć prawdę o Katyniu, a Sutryk chce ukryć prawdę o aborcji. Groźby prezydenta Sutryka tylko tę analogię pogłębiają. Ci którzy ośmielali się za czasów PRL mówić prawdę o Katyniu trafiali do więzień. Ciekawe o jakiej karze dla obrońców dzieci poczętych marzy Jacek Sutryk?