Zwolennicy zabijania nienarodzonych wyszli masowo na ulice polskich miast, by w wulgarny i agresywny sposób zamanifestować swoje wielkie niezadowolenie z faktu, iż polskie prawo chroni życie najmłodszych dzieci w większym stopniu, niż dotychczas. Osoby odpowiedzialne za serię proaborcyjnych protestów nie ustają w wysiłkach, by wywoływać w ludziach nieuzasadnione poczucie krzywdy i zagrożenia.
Działacze partii oraz organizacji lewicowych i liberalnych z wielkim zapałem kreują atmosferę horroru, w którym kobietom gotuje się prawdziwe piekło. W ich odczuciu owo piekło polega na tym, że kobieta nie będzie już mogła legalnie zabić swojego nienarodzonego dziecka podejrzanego o chorobę lub niepełnosprawność. Idąc tym tokiem myślenia, piekło mamy my wszyscy, bowiem polskie prawo zabrania zabijania urodzonych już osób chorych i niepełnosprawnych. Piekło mają osoby znęcające się nad urodzonymi już dziećmi, pedofile, gwałciciele, zabójcy urodzonych już osób, złodzieje, oszuści i innej maści przestępcy, bowiem okrutne prawo zabrania im robić to, na co maja ochotę bez żadnych konsekwencji.
Pani Marta Lempart, zachęcając do chuligańskich ataków na Kościoły, powiedziała: „Trzeba robić to, co się czuje”. Idąc tym tropem, nie wolno przeszkadzać gwałcicielowi, pedofilowi, złodziejowi czy pijanemu kierowcy – wszak robi to, co czuje… Cóż to za bestialstwo skazywać kogoś na więzienie tylko za to, że robi to, co czuje?
Czy pani Lempart okazałaby tak daleko idące zrozumienie dla tego, co czuje przestępca, który np. niszczyłby jej mienie i obrażał ją wulgarnymi napisami? Nie namawiam nikogo do szukania odpowiedzi na to pytanie, bowiem byłby to zwykły potępienia godny bandytyzm.