Szukaj
Close this search box.

Podwójne zwycięstwo obrońców normalności

Parada sodomitów po raz kolejny przeszła ulicami Gdańska. Jest to niewątpliwie porażka nasza – jako społeczeństwa, które do takich rzeczy dopuszcza; jako wyborców, którzy wybierają takich polityków, którzy nie chcą nic z tym zrobić; wreszcie jako katolików, bo być może po prostu za mało się modlimy, za mało ponosimy ofiar. Obrazki, które obiegły całą Polskę, pokazujące ohydne bluźnierstwa przeciwko Panu Bogu tym bardziej wprawiają w dobijający nastrój.

Czy jest więc się z czego cieszyć?

Zwycięstwo numer 1 – wygrana z „tolerancyjnymi i wolnościowymi” władzami miasta

Pierwszym sukcesem obrońców normalności była wygrana w sądzie w dwóch instancjach z Urzędem Miasta, który zakazał organizacji Manifestacji w obronie tradycyjnych wartości. Urzędnicy miejscy chwytali się wszelkich, nawet najbardziej absurdalnych argumentów, by udowodnić rzekome prawdopodobieństwo zakłócenia porządku publicznego. Nie spodobał im się np. termin, w jakim organizator zgłosił zgromadzenie (mimo, że dokonał tego zgodnie z ustawą!) a także fakt, że organizator zgromadzenia uczestniczył rok temu w innym zgromadzeniu, podczas którego… ktoś miał kłaść się na ziemię! Na szczeście sprawiedliwości stało się zadość, i Sąd w obliczu braku jakichkolwiek podstaw do zakazu uchylił go. Miasto złożyło zażalenie, które zostało oddalone przez Sąd Apelacyjny, który w uzasadnieniu decyzji napisał, że organizator „był już uprzednio organizatorem zgromadzeń, a podczas ich przebiegu nie dochodziło do naruszania porządku prawnego”, a także „nie dopuszczał się podczas zgromadzeń, w których brał udział, czynów mogących zagrozić zdrowiu lub życiu ludzi, albo mieniu w znacznych rozmiarach”. Urzędnicy nie byli w stanie wskazać jakichkolwiek dowodó na to, „aby w związku z planowanym zgromadzeniem podejmowane były przygotowania zmierzającego do naruszenia życia lub zdrowia ludzi lub mienia w znacznych rozmiarach”.

W świetle wyroku Sądu – czy decyzję urzędników o zakazie można interpretować inaczej niż próbę ograniczenia praw i wolności obywatelskich „nieprawomyślnym” obywatelom…?

Zwycięstwo numer 2 – obrońcy rodziny na głównej ulicy

Jako że manifestacja w obronie tradycyjnych wartości miała przebiegać częściowo tą samą trasą, co marsz dewiantów, policja pierwszeństwo przyznała… obrońcom rodziny, przez co „trójmiejski marsz równości” musiał się ściskać wąskimi uliczkami, zaś najbardziej reprezentacyjną i uczęszczaną drogą przejechał samochód, który poprzez głośniki i plakaty informował ludzi o bliskich związkach homoseksualizmu i pedofilii a także o zagrożeniach zdrowotnych związanych z praktykowaniem homoseksualizmu. W manifestacji wzięło udział kilkadziesiąt osób, w tym spontanicznie przyłączający się przechodnie. Był to chwilowy, lecz miejmy nadzieję, że nie ostatni tryumf dobra nad złem.

...

Więcej interesujących treści

Różaniec pod bluźnierczą restauracją

Zorganizowaliśmy kolejną publiczną modlitwę pod restauracją o bluźnierczej nazwie „Madonna” w Warszawie. Modliliśmy się w intencji nawrócenia jej właścicieli i zadośćuczynienia Panu Bogu. Planujemy niedługo

Kajfaszowa koalicja na drodze do zagłady

Wieści o wskrzeszeniu zmarłego Łazarza dotarły do członków Sanhedrynu, którzy, zaniepokojeni popularnością Jezusa z Nazaretu, mówili do siebie: «Cóż zrobimy wobec tego, że ten człowiek

Nagonka na szpital na Brochowie

Można było się spodziewać, że gdy tylko ministerstwo zdrowia pod wodzą Leszczyny zapowiedziało polowanie na lekarzy, którzy nie chcą zabijać, odpowiednie służby będą szukać kozła

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN