W posiedzeniu senackiej komisji zdrowia, poświęconej projektowi ustawy o in vitro, jako ekspert rządowy, wzięła udział Katarzyna Kozioł, współwłaścicielka kliniki „Novum” . W trakcie debaty Kaja Godek z Fundacji Pro – Prawo do Życia, zwróciła uwagę, że p. Kozioł ma interes w tym, żeby została wprowadzona ustawa legalizująca produkcję ludzi bez żadnych ograniczeń.
Wiceminister Zdrowia, Igor Radziewicz-Winnicki stwierdził, że nie ma mowy o konflikcie interesów, bo przecież ustawa nie przesądza o finansowaniu in vitro. Pan minister oczywiście wie, że finansowanie będzie można ustalić przez rozporządzenie ministerialne, powołując się na wygodną dla producentów ludzi ustawę. Łatwo sobie wyobrazić, że kiedy p. Radziewicz-Winnicki przestanie być wiceministrem, wdzięczna branża in vitro znajdzie sposoby, aby odwdzięczyć się człowiekowi, który „przepchnął” korzystną ustawę.
Wypowiedzi dygnitarzy z PO, nagrane w restauracji, świadczą o tym, że trudność w odróżnieniu interesu prywatnego od publicznego, nie dotyczy tylko p. Radziewicza. Jest to niestety powszechna choroba wśród ministrów PO. Choroba weszła w tak ciężkie stadium, że uleczyć delikwentów może tylko pozbawienie ich stanowisk publicznych. Pomocne będzie też śledztwo prowadzone przez właściwe organy.
[author] [author_image timthumb=’on’][/author_image] [author_info]Mariusz Dzierżawski – Zastępca Pełnomocnika Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Stop aborcji”, Członek Rady Fundacji Pro-prawo do życia[/author_info] [/author]
