Plac Zbawiciela – miejsce tolerancji? Wyzwiska, rękoczyny i przebite opony

Plac Zbawiciela jest znany z "tęczowości". Jest to obok tęczowych lokali i tęczowej społeczności kościół Najświętszego Zbawiciela, w którym Pan Jezus, odległy o kilka kroków, czeka w adoracji. W tym rejonie kampanie furgonetkowe Fundacji Pro-Prawo do życia były wielokrotnie blokowane i atakowane.

Akcja informacyjna „Stop pedofilii” zwraca uwagę na podstawy tzw. edukacji zdrowotnej, która w tym roku ma zostać wprowadzona do polskich szkół. Program, mówiąc w skrócie, jest deprawacyjny i seksualizujący. 

W środę, 11 czerwca, jeździliśmy furgonetką fundacji, ostrzegając przez pedofilskimi skutkami edukacji seksualnej według WHO. Tego dnia także postanowiliśmy przeprowadzić akcję przy zbiegu ulic Mokotowskiej i Marszałkowskiej, czyli placu Zbawiciela. Po przybyciu ustaliliśmy z obecną na miejscu policją przebieg naszego zgromadzenia. Parking dla furgonetki na czas pikiety udało się znaleźć przy ul. Mokotowskiej, około 50 metrów od miejsca naszego punktu. Obawiałem się zniszczenia, ale policja przekazała, że tutaj jeżdżą patrole. 

Na chodniku przy rondzie na placu ustawiliśmy namiot. Na jednej z jego ścian rozwiesiliśmy baner informujący o standardach edukacji seksualnej, na innych grafiki pokazujące konsekwencje takiej antyedukacji. 

Od początku kilka osób zaatakowało nas słownie, rzucając obelgi i wulgaryzmy. Najbardziej agresywny był wysoki, starszy mężczyzna. Rzucił się do megafonu celem wyłączenia lub zniszczenia go. Został wylegitymowany z powodu zakłócania zgromadzenia (art. 52 kodeksu wykroczeń). 

Było także kilka innych emocjonalnych interakcji z przeciwnikami. Zapamiętałem mężczyznę twierdzącego, że zgromadzenie na chodniku narusza jego mir domowy. Jak zwykle przychodziły też osoby dziękujące za dobrą i potrzebną działalność. 

Następnym punktem naszego przedsięwzięcia była modlitwa, na którą składały się: Różaniec, litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa, modlitwa do Matki Bożej Gietrzwałdzkiej oraz do św. Michała Archanioła. 

W tym czasie starałem się zerkać na zaparkowaną nieopodal furgonetkę, czy aby nikt nie zamierza jej uszkodzić. Około godziny 18:40 podszedłem sprawdzić z bliska, czy coś złego się nie stało i wtedy zauważyłem przebite opony. 

Zgłosiłem sprawę policjantom, którzy szybko zareagowali. Odbyły się wstępne oględziny. Ujawniły one miejsca przebicia opon. Policjanci określili, które z pobliskich kamer będą przydatne przy dochodzeniu. 

Sprawca nagrał się na monitoringu. Przyszedł od ulicy Koszykowej. Był ubrany na czarno (czarne spodnie i czarna bluza z kapturem, jasnoszare adidasy, czapka z jasnoniebieskim daszkiem, kaptur na głowie). Widać, jak przed podejściem do auta zasłania sobie twarz. Najpierw przebija oponę tylną z prawej strony, następnie oponę przednią także od strony prawej. Na nagraniu słuchać syk powietrza oraz widać zatrzymujących się przechodniów, którzy są świadkami przebicia opon. Wahają się co zrobić, ale nie reagują. Po przebiciu wandal biegiem ucieka w kierunku ul. Koszykowej. 

Wartość wyrządzanej szkody oszacowano na 1500 zł. To już przestępstwo! Pozytywnym zaskoczeniem jest postawa policji, która sprawę potraktowała poważnie i mamy nadzieję, że złapie winnego. 

Uważasz, że to ważne? Udostępnij znajomym:

Więcej interesujących treści

Pigułki śmierci

List do przyjaciół: Chcą zakazać leczenia Polaków!

Rząd rozpoczął forsowane nowego, groźnego projektu ustawy o przeciwdziałaniu „medycznej dezinformacji” i zwalczaniu „praktyk pseudomedycznych”, czyli działań niezgodnych z „aktualną wiedzą medyczną”. Groziły za to

List do przyjaciół: Pomagamy rodzinom!

Objęliśmy opieką kolejne potrzebujące rodziny, które są głównym celem aktywistów aborcyjnych namawiających kobiety na zamordowanie swojego dziecka w sytuacji pojawienia się choćby najmniejszych problemów.

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN