Szukaj
Close this search box.

PiS boi się własnych obietnic? Projekt „Stop pedofili” odłożony na po wyborach

Prawo i Sprawiedliwość przełożyło pierwsze czytanie projektu „Stop Pedofilii” zakazującego deprawacji dzieci w szkołach na 15 października, czyli już po wyborach. Ważniejsze (wg oficjalnych wypowiedzi) jest dla posłów ubieganie się o głosy w okręgach, mimo że często mówią o konieczności ochrony dzieci przed deprawacją.

To jednak nic nowego. Partia rządząca bardzo często ucieka od ważnych spraw ze względów wyborczych. Przypominamy tematy, przy których PiS zachował się w ten sposób.

1) aborcja

Najbardziej oczywiste zaniechanie Prawa i Sprawiedliwości. Najpierw w 2016 roku posłowie odrzucili projekt zakazujący zupełnie tego procederu, a następnie zamrozili w podkomisji projekt ustawy zakazujący aborcji eugenicznej. Trzeba również pamiętać, że według Konstytucji RP prawo do wystąpienia z własną inicjatywą ustawodawczą mają posłowie, Senat, Prezydent Rzeczpospolitej i Rada Ministrów. Nikt z nich z tej możliwości w sprawie aborcji nie skorzystał.

2) in vitro

Przed wyborami posłowie PiS przekonywali, że zajmą się tym tematem – zakażą lub chociaż ograniczą nieetyczną metodę sztucznego zapłodnienia. Obecnie w Polsce in vitro jest dozwolone, ale nierefundowane. Nie ma także żadnych ograniczeń np. jeżeli chodzi o mrożenie zarodków.

Tymczasem na poziomie samorządowym wprowadzane są programy dofinansowywania in vitro dla par, a rady miasta przeznaczają na ten cel miliony złotych z pieniędzy podatników.

3) Konwencja Stambulska

Konwencja Stambulska, czyli dokument Rady Europy, który rzekomo ma służyć zwalczaniu przemocy domowej, a w rzeczywistości przemyca niebezpieczne treści związane z ideologią gender. PiS zachowuje się w tym przypadku niemal identycznie, jak przy temacie aborcji. Kiedy w 2015 roku koalicja PO-PSL ratyfikowała Konwencję Stambulską, wszyscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości byli przeciwni. Jarosław Kaczyński mówił, że chodzi w niej o zwalczanie tradycji i wprowadzenie do polskiego prawa nowych, niebezpiecznych pojęć. Z kolei przyszła premier Beata Szydło komentowała: „Konwencja przeciw przemocy to mistyfikacja. PO i PSL biorą odpowiedzialność za jej skutki”. Teraz odpowiedzialność za jej skutki bierze Prawo i Sprawiedliwość, która nie zamierza jej wypowiadać. To, że nie jest to niczym trudnym, pokazała Słowacja, która wypowiedziała dokument w marcu tego roku.

4) pornografia

PiS z największą stanowczością bronił dzieci i rodziny będąc w opozycji, kiedy nie wiązało się to z żadnymi konsekwencjami. Tak było w przypadku inicjatywy Beaty Kempy mającej na celu nałożenie obowiązku na dostawców internetu, aby utrudnić dzieciom dostęp do treści pornograficznych. Później podobnych pomysłów było kilka. Po przejęciu władzy przez PiS do tematu już nie wrócono. W tej chwili dzieci mają nieograniczony kontakt z pornografią za pomocą smartfonów i komputerów, według badań 20% młodzieży w wieku 11-18 lat codziennie ogląda pornografię, a 25% nastolatków robi to 1-2 razy w tygodniu.

Pewne rozwiązania wprowadza już chociażby Wielka Brytania, gdzie rząd nakazał dodatkową weryfikację wieku przy otwieraniu stron pornograficznych.

5) seksualizacja dzieci w szkołach

Bardzo aktualny temat, który zainteresował też media głównego nurtu po podpisaniu karty LGBT + przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Głośno wspomina o zagrożeniach z nią związanych wielu polityków PiS-u, na czele z prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim. Mówią o tym i……no właśnie, tylko mówią. Debata nad projekt fundacji Pro-Prawo do Życia „stop pedofilii”, który miał zakazywać zachęcania dzieci w szkołach do współżycia seksualnego i innych czynności seksualnych, została przesunięta na po wyborach. Także sami posłowie nie zaprezentowali swoich pomysłów realnej obrony dzieci przed deprawacją.

Prawo i Sprawiedliwość przedstawia się jako obrońca rodziny. Partia będąc w opozycji powołała nawet zespół parlamentarny „Stop ideologii gender”, którym kierowała Beata Kempa. Tymczasem w przypadku powyższych zagrożeń, prawo pozostało identyczne jak za poprzedniego rządu. Teraz retoryka jest taka, że rząd broni status quo. Problem w tym, że stan obecny też bardzo zagraża dzieciom i całym rodzinom.

...

Więcej interesujących treści

mezczyzna

Jestem ojcem zabitego dziecka

Jestem ojcem martwego dziecka. Ostatnio codziennie to do mnie wraca, choć minęło już tyle lat.

donald tusk

Kto jest autorem aborcyjnej polityki Donalda Tuska?

„Wszystkie środki, które służą ograniczaniu rozrodczości, powinny być tolerowane albo popierane. Spędzanie płodu
[aborcja]
musi być na pozostałym obszarze Polski niekaralne. Środki służące do

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN