Sprawę powieszenia antyaborcyjnego billboardu przed szpitalem Pro-Familia w Rzeszowie opisywaliśmy już wcześniej TUTAJ.
Pod osłoną nocy (17/18 października 2015 r.), tydzień po powieszeniu billboardu, nieznani sprawcy przeskoczyli ogrodzenie, odcięli prawie całość baneru i ukradli odcięte fragmenty. Działanie to musiało być celowe i zaplanowane – w okolicy znajduje się kilkanaście różnych billboardów i banerów – na tej i innych posesjach. Zniszczony został tylko billboard antyaborcyjny. Ze względu na wysokość na jakiej był powieszony – sprawcy musieli zadać sobie niemało trudu aby dokonać zniszczeń i kradzieży.
Plakat wisiał 80 metrów od placówki, informując o tym, że w Szpitalu Pro-Familia wykonywane są aborcje. Był jeszcze większy od dużych banerów używanych przez nas na pikietach i w sąsiedztwie szpitala miał znajdować się przez najbliższe miesiące – jeśli wciąż będą tam wykonywane aborcje.
Zniszczenie naszego baneru utwierdza nas całkowicie w przekonaniu, że było to działanie do bólu skuteczne. Wszystkich naszych sympatyków zapewniamy, że billboard wkrótce wróci na swoje miejsce, a mając na uwadze skuteczność tego działania będziemy również badali możliwości wykupienia kolejnych tego typu nośników na terenie Rzeszowa.
Po raz kolejny podkreślamy: Nie zaprzestaniemy działania dopóki nienarodzone dzieci będą legalnie zabijane.
Jednakże każde zniszczenie z którym się spotykamy to również koszt finansowy. Jeśli możesz – wspomóż nasze działanie dowolną kwotą: http://www.proprawodozycia.pl/wspieraj-finansowo/
Fundacja Pro – prawo do życia
Postscriptum: Jak pokazują dane uzyskane z Narodowego Funduszu Zdrowia – w ostatnim roku Szpital Pro-Familia rozliczył z NFZ-tem 5 aborcji – najwięcej ze wszystkich placówek na Podkarpaciu. Wśród pięciorga dzieci, które straciły życie w wyniku aborcji wykonanych w tym ośrodku, u co najmniej jednego zdiagnozowano Zespół Downa.
Z billboardu pozostał tylko fragment napisu:
Działanie jest w żadnej mierze nieprzypadkowe – zniszczono ten i tylko ten baner: