W piątek 23.01. br. odbyła się już 4 pikieta pod Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym przy ul. Borowskiej we Wrocławiu. Od 2009 do 2014 r. w tym szpitalu zabito 167 nienarodzonych dzieci. Demonstrację rozpoczęliśmy już o godzinie 8.00, a trwała do godziny 9.30. Przechodnie różnie reagowali na ciałka zabitych dzieci. Były i wyrazy sympatii, zdarzały się też kuriozalne sytuacje, takie jak dialog z jednym aborcjonistą:
-Te zdjęcia oglądają dzieci.
-Dzieci w wyniku aborcji są zabijane.
-No i co z tego?!
Oprócz ustawionego baneru, rozdawaliśmy ulotki informujące o skali i skutkach aborcji. Przypomnijmy, że w Opolu dokonano aborcji za pomocą cesarskiego cięcia. Dziecko okazało się żywe, nie udzielono mu pomocy, po paru godzinach udusiło się. Czy i takie zdarzenia mają miejsce w USK?
{flike}