W piątek 8 marca członkowie Fundacji Pro-Prawo do Życia pikietowali pod biurem posłanki Magdaleny Gąsior-Marek, która w październikowym głosowaniu opowiedziała się za istniejącym tzw. kompromisem aborcyjnym. Kompromis ten zezwala m.in. na zabijanie dzieci w łonach matek tylko dlatego, że są podejrzane o chorobę.
Pomimo niesprzyjających warunków pogodowych, kilkanaście osób pojawiło się pod biurem lubelskiej posłanki, by wyrazić sprzeciw przeciwko zabijaniu bezbronnych dzieci. Uczestnicy pikiety mówili, że są tu po to, by stanąć w obronie tych, którzy sami nie mogą się bronić.
Zdawać by się mogło, że mandat poselski pociąga za sobą odpowiedzialność, zwłaszcza za słabych i bezbronnych. Posłanka Gąsior-Marek na facebooku podaje jako swoje motto następujący cytat św. Maksymiliana Kolbe: „Dobrze spełniać to, co ode mnie zależy, a dobrze znosić to, co ode mnie nie zależy – oto jest cała doskonałość i źródło prawdziwego szczęścia w świecie”. Piękne słowa, tylko czy idą za nimi czyny? Św. Maksymilian oddał życie za drugiego człowieka, pani poseł nie była w stanie oddać nawet swojego głosu w obronie chorych dzieci.
W swoim spocie wyborczym posłanka Gąsior-Marek łapie w ramiona biegnącą córeczkę i mocno ją przytula, deklaruje się jako szczęśliwa żona i matka. Czy osoba będąca matką może wydawać wyrok śmierci na jakiekolwiek dziecko?
Liczymy, że pani poseł zmieni zdanie i w kolejnym głosowaniu zastosuje się do słów św. Maksymiliana Kolbe. Nikt nie wymaga od niej ofiary życia, wystarczy głos w obronie tych, którym się to życie odbiera. A jest ich co roku więcej. W 2010 roku zabito 614 bezbronnych chorych dzieci, w 2011 już 669. Będziemy pikietować dotąd, aż każde życie będzie w pełni chronione.
Justyna Niezabitowska
{vsig}galerie/9marca2013/Lublin{/vsig}
{flike}