Targi dzieci (!). Kolonia 2023. Nazwa zachęcająca – Wish for a baby. Rzeczywistość – brutalna.
Jeśli podejdziesz do stanowiska jednej z firm i zalogujesz się w systemie, możesz przeglądać katalogi zarówno surogatek, czyli kobiet noszących dziecko w łonie, jak i dawczyń komórek jajowych. Zapytasz – czemu wszystko nie jest w pakiecie od jednej kobiety? Zaraz się dowiesz.
Surogatka 1 – samotnie wychowuje dziecko, nie ma wykształcenia, raz aresztowana. Ma doświadczenie przemocy w rodzinie i miała choroby weneryczne. Za sobą 2 aborcje i poród z powikłaniami.
Surogatka 2 – 30 lat, ma syna, 4 tatuaże i 7 kolczyków. Miała już infekcję opryszczki narządów płciowych. Jest kelnerką, nie ma żadnego przeszkolenia. Pozwoli wszczepić sobie maksymalnie 3 zarodki, a urodzi maksymalnie bliźnięta. Na żądanie zabije dzieci rosnące w jej łonie z każdej przyczyny, oprócz płci. Marzą jej się studia.
Surogatka 3 – ma 44 lata, 2 dzieci, po rozwodzie, żyje w mieszkaniu, a chciałaby znów mieć dom z podwórkiem. Posiada 2 tatuaże, 2 kolczyki. Wie, że „ciążę można zredukować”, tzn., że dokona aborcji, jeśli rozkażą jej zabić dziecko/dzieci, gdy okażą się chore lub jest ich za dużo. Nie zgodzi się na zabicie ze względu na wadę kosmetyczną np. rozszczep podniebienia. Wie, że przez cały czas ciąży nie może współżyć.
Nie trzeba być specem od reklamy, by wiedzieć, że podane wyżej informacje kojarzą się raczej z patologią, dysfunkcją i biedą. To wszystko jest jednak celowe. Z perspektywy nabywcy dziecka, im bardziej bezbronna i nieporadna życiowo kobieta, tym lepiej. Taka nie będzie dochodzić swoich praw w sądzie, gdy hiperstymulacja hormonalna zabierze jej zdrowie. Jeśli ma na koncie aborcje albo żyje w biedzie, nie będzie też chciała zatrzymać dziecka, a o to głównie chodzi rodzicom. Zabije też tyle dzieci poczętych, ile jej każą, gdy kupujący wybierze pakiet VIP, który zapewnia gwarancję zdrowego dziecka, czy gwarancję chłopca.
Katalog dawczyń komórek jajowych jest oczywiście inny. Dziecko przecież musi mieć dobre geny. Nędzarka z patologicznego środowiska dobra jest do wykorzystania jako inkubator, ale przecież zamawiający dziecko nie płaci (w zależności od firmy) od 40 do nawet 300 tysięcy dolarów za jakieś wybrakowane dziecko. „Towar” musi być z najwyższej półki. W tym katalogu możesz obejrzeć liczne zdjęcia dawczyń i ich rodzin, a także historię chorób w rodzinie do 2 pokolenia.
Celem osoby, która żąda towaru w postaci dziecka, nie jest martwienie się o to, co się dzieje po drodze. Hiperstymulacja jajników w celu pobrania komórek jajowych może prowadzić do powiększenia jajników, co z kolei powoduje zakrzepy krwi, gromadzenie płynu w płucach i brzuchu, niewydolność nerek i udary. Jajnik może również pęknąć i wymagać operacji, co może prowadzić do bezpłodności. Czasami konieczna jest operacja ze względu na uszkodzenie narządów wewnętrznych i krwawienie wewnętrzne. Istnieje ryzyko śmierci.
Surogatce podawana jest również bomba hormonalna. Te sztuczne substancje mają symulować ciążę, by organizm nie odrzucił dziecka. W przypadku surogatek to obciążenie jest jeszcze większe, bo dziecko nie posiada 50% jej DNA, więc jest traktowane jako ciało obce. Ryzyko stanu przedrzucawkowego jest dwukrotnie większe przy wszczepieniu obcego dziecka. Gdy dzieci jest więcej, ryzyko jest trzykrotne. W związku z tym kobieta cierpi na przewlekły wzrost cukru we krwi, co z kolei może prowadzić do napadów padaczkowych (zagrażających życiu), wysokiego ciśnienia, krwotoków mózgowych i pęknięcia wątroby. Jeśli dodatkowo surogatka mieszka np. w Indiach, najprawdopodobniej zostanie w takim stanie wyrzucona na ulicę i potraktowana jak bezużyteczny śmieć. Pewnie zresztą i tak by jej nie zapłacono.
Surogatka, w krajach takich jak USA czy Ukraina otrzymuje zazwyczaj 7-9 tysięcy dolarów, czyli nie więcej niż ¼ kwoty, którą płaci nabywca. Biznes, w którym zabija się nadliczbowe, chore czy „niepewne” dzieci poczęte na szkle, kolejne z takich samych przyczyn, rozwijające się w łonie surogatki, który niszczy zdrowie kobiet, wykorzystuje ich bezradność, by zarabiać krocie, jest wart obecnie 14 miliardów dolarów. Szacuje się, że za 10 lat będzie wart 129 miliardów dolarów.
Dzieci, które przeżyją, zabierane są od jedynej osoby, jaką kiedykolwiek znały i oddawane nabywcom, bez względu na to, czy jest to małżeństwo, para pederastów, pedofil, czy ktoś, kto sprzeda je na narządy. A wszystko to opakowane zdjęciami uśmiechniętych rodziców, którzy trzymają w rękach upragnione dziecko. Wish for a baby…
Informacje pochodzą z książki Brigit Kelle „Żywy towar. Przemysł surogacji – handel ludźmi XXI wieku”, Wektory, Wrocław 2025