Cztery lata temu dnia 17 XII 2016r. podczas pikiety antyaborcyjnej, na Rynku Głównym w Krakowie doszło do ataku fizycznego na naszego wolontariusza Łukasza. Agresorem był wokalista Maciej Maleńczuk, który uczestniczył w sąsiadującym z pikietą zgromadzeniu KOD.
Pokazywana prawda o zbrodni aborcji rozsierdziła obrońcę demokracji do tego stopnia, że nie ograniczył się do zrobienia awantury i wyrwania wolontariuszowi transparentu, lecz uderzył go pięścią w twarz. Następnie pan Maleńczuk chwalił się swoim „walecznym” wyczynem na portalach społecznościowych i zagrzewał innych do podobnej aktywności.
Sprawa znalazła swój finał w sądzie. Polski wymiar sprawiedliwości do rychliwych nie należy… Krewki zwolennik zabijania nienarodzonych usłyszał wyrok skazujący dopiero po czterech latach od wydarzeń na Rynku Głównym. Dnia 17 grudnia br. krakowski sąd rejonowy uznał Macieja Maleńczuka winnym naruszenia nietykalności cielesnej działacza Fundacji „Pro – prawo do życia” i wymierzył mu grzywnę w wysokości 6 tys. zł, zapłatę zadośćuczynienia w wysokości 1 tys. zł na rzecz pokrzywdzonego oraz został obciążony kosztami procesowymi w kwocie 1848 zł. Wyrok nie jest prawomocny.
Pokrzywdzonego reprezentowali prawnicy Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris i domagali się znacznie wyższej kary dla pana Maleńczuka, który jest osobą publiczną. Sukcesem niewątpliwie jest już samo uznanie winy człowieka, który swój sprzeciw wobec odmiennych poglądów od własnych manifestuje przy pomocy pięści. Zapytać można natomiast czy wysokość zasądzonej kary finansowej spełni swoją funkcję wychowawczą w przypadku Macieja Maleńczuka…
Obrońcy prawa do życia dla każdego człowieka spotykają się z nasiloną agresją werbalną, wulgarnymi gestami, a nawet, czego dowodzi powyższy przykład atakami fizycznymi. Nie jest to zresztą sytuacja odosobniona. Regularnie jest również niszczone mienie, które służy do organizowania akcji antyaborcyjnych. Gwałtowne agresywne zachowania wielu zwolenników tzw. prawa wyboru wynikają ze zwyczajnego braku dobrej woli i niechęci do podjęcia wysiłku intelektualnego w rzeczowej i merytorycznej dyskusji. Źle się dzieje, zwłaszcza wtedy, gdy takie wzorce postępowania prezentują osoby publiczne, będące dla wielu ludzi autorytetem i mające wpływ na ich sposób myślenia i bycia. Bardzo potrzeba nam pozytywnych przykładów znanych osób mających odwagę mówić i pokazywać nawet niepopularną i trudną w obiorze prawdę. Prawda ma to do siebie, że niezależnie od liczby pięści w nią skierowanych i siły uderzeń ostatecznie się obroni, bo jest PRAWDĄ.