Pierwsza pikieta w nowym roku akademickim w Krakowie!

We wtorek, 3 października, wolontariusze Fundacji Pro – Prawo do życia zorganizowali pikietę przy Teatrze Bagatela w Krakowie, nieopodal Rynku, jednym z najbardziej ruchliwych oraz najczęściej uczęszczanych terenów, zwłaszcza przez młodych ludzi. Dla wielu studentów ulica Karmelicka jest drogą, którą trzeba pokonać, idąc na zajęcia, na studia. Wykorzystując tę okazję, pierwszą pikietę w roku akademickim zorganizowaliśmy właśnie tam.

Osób, które widziały zdjęcie przedstawiające ofiarę aborcji, było bardzo wiele. Niemalże co chwilę ktoś przystawał, by dłużej przyjrzeć się fotografii bądź posłuchać nagrania z głośnika informującego o konsekwencjach dokonania aborcji. Doświadczyliśmy różnorodnych reakcji. Na początku do jednej z wolontariuszek podeszły dwie studentki, które już wcześniej obserwowały nasz baner i rozmawiały między sobą. Zarzucały najpierw niestosowność nieestetycznych zdjęć w przestrzeni publicznej oraz zapytały, do której partii politycznej należymy. Bardzo interesowała ich kwestia tego, kto wspiera nas finansowo. Dyskutowały jeszcze na temat słuszności aborcji, zarzucając nam, że nazywamy kobiety zabójczyniami i przywołujemy w nich traumę. Nie chcąc przyjąć racjonalnych argumentów popartymi przykładami, na sam koniec rzuciły „kontrargument” ad personam dotyczący wyglądu jednej z wolontariuszek.

Następnie do konfrontacji (na szczęście tylko słownej) rzuciła się pewna kobieta. Chodziła za jedną osobą z naszej Fundacji, dążąc do sprowokowania jej. Wolontariuszka całe zajście nagrywała jako transmisję na żywo. Kobieta, bardzo agresywna w słowach, wzięła kartkę papieru i napisała na niej drukowanymi literami: legalna aborcja. Przyłączyło się do niej kilka przechodniów, w tym jedna młoda kobieta, zapewne studentka, która wyjęła zeszyt i również napisała drukowanymi literami: aborcja ratuje życie – i usiadła przed naszym banerem wymachując swoim hasłem.

Jedno społeczeństwo – tak wiele reakcji

W tym momencie wielu przechodniów stworzyło zbiegowisko, tłum chcący obserwować co się dzieje. Widać było różne reakcje społeczeństwa. Byli tacy, którzy pochwalali zachowanie kontrmanifestujących, ale również tacy, którzy wdawali się z nimi w głośną dyskusję. Pojawił się także jeden młody mężczyzna, także wyglądający na studenta, który podszedł do owej studentki trzymającej zeszyt z hasłem i ukucnął przy niej. Rozmawiał z nią o godności człowieka i wartości życia ludzkiego. Prowadził bardzo spokojną rozmowę. Jego gesty wskazywały też na otwartą, nieoceniającą postawę do drugiego człowieka. Niestety w tym hałasie ciężko było usłyszeć odpowiedzi tejże dziewczyny. W międzyczasie podchodziło do nas kilka osób przychylnie do nas nastawionych, od których dostaliśmy trochę słów wsparcia. Otrzymaliśmy również wodę w ten gorący dzień oraz kawałek czekolady.

Niestety, osoby popierające aborcję nie chciały z nami merytorycznie porozmawiać a co dopiero wysłuchać. Wręcz przeciwnie, od wielu zwolenników tzw. „prawa wyboru” mogliśmy usłyszeć wiele obelg czy wyzwisk. Postawa proaborcyjna bardzo często przerzuca się także na podejście do drugiego człowieka. Zło należy zwalczać dobrem. Tylko wtedy zwyciężymy, kiedy będziemy odpowiadać dobrem na zło. A żeby to robić, musimy pokazywać prawdę. Na propagandę, na kłamstwo należy odpowiadać prawdą i właśnie dlatego powinniśmy ją pokazywać.

Wspomnianą transmisję na żywo z pikiety można zobaczyć tu.

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN