Tylko w jednej z licznych placówek odnotowano w ostatnich latach wzrost liczby takich operacji wśród dzieci o ponad tysiąc procent (!). To prawdziwa plaga. Co więcej, aktywiści LGBT na szeroką skalę ocieplają już też proceder wśród dzieci i młodzieży w Polsce, głównie za pomocą mediów społecznościowych. Większość rodziców nie ma pojęcia, że ich dzieci zachęcane są m.in do takich praktyk jak branie zastrzyków blokujących hormony oraz amputacja piersi lub organów płciowych!
Jak ujawnił dziennik New York Times, o prawie 1300 procent wzrosła w ciągu 7 lat liczba operacji usunięcia piersi u nieletnich dziewcząt w jednej z „klinik” specjalizujących się w tzw. „zmianach płci”. Jak mówi cytowana przez NYT specjalistka z tego zakresu:
„Trudno byłoby mi uczciwie wskazać inną dziedzinę, w której liczby eksplodowały w ten sposób.”
Proceder ten nie ma nic wspólnego z medycyną, ratowaniem zdrowia i życia oraz z nauką. Okaleczanie dzieci przez tzw. „zmianę płci” to zwykłe zbrodnie, których dokonuje się pod presją ideologii LGBT i „edukacji seksualnej”. Indoktrynacja w tym obszarze zaczyna się już na bardzo wczesnym etapie.
Dla przykładu, w Szkocji już 4 letnie dzieci mogą uznać się za „transpłciowe” bez zgody rodziców. Rządowy poradnik na ten temat wzywa nauczycieli i wychowawców do tego, aby nie kwestionowali woli uczniów, jeśli np. chłopiec stwierdzi, że od jutra chce być dziewczynką. Na tym polega w praktyce tzw. „edukacja seksualna”, forsowana w przedszkolach, szkołach i mediach. Rodzice na Zachodzie są bezsilni wobec tego zjawiska. Prawo (a raczej bezprawie) zabrania im ingerowania w to, co ich własne dzieci robią ze sobą pod wpływem ideologii LGBT. Proszę zobaczyć co spotkało pewnego ojca, który chciał uratować swoją córkę przed „zmianą płci”.
14 letnia dziewczynka z Kanady zobaczyła w szkole film promujący „transpłciowość”. Wówczas ścięła długie włosy i zdecydowała, że zostanie chłopcem. Nauczyciele skierowali ją do aktywistki LGBT doradzającej dzieciom, które mają problemy z tożsamością płciową. Ta wysłała dziewczynkę na „kurację hormonalną”!
Na „zmianę płci” zgodziła się matka dziewczynki, ale ojciec stanowczo protestował i próbował powstrzymać córkę przed okaleczeniem. Sprawa trafiła do sądu, który stwierdził, że traktowanie dziewczynki jako dziewczyny lub odradzanie jej zmiany płci jest… formą przemocy domowej. W związku z tym, jej ojciec został aresztowany i trafił do więzienia, gdyż konsekwentnie nazywał swoje dziecko „córką” i starał się ją ocalić. Sąd odmówił zwolnienia go za kaucją. Mężczyzna zapowiada, że będzie dalej walczył o swoją córkę. Jak powiedział w jednym z wywiadów dla mediów:
“Jakim ojcem byłbym, gdyby za dziesięć lat ona zmieniła zdanie i spytała mnie: dlaczego nie zrobiłeś nic, żeby temu zapobiec?”
My musimy sobie zadać podobne pytanie – co możemy zrobić dzisiaj, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się tego przerażającego zjawiska w Polsce? Jest to sprawa bardzo nagląca i pilna. Proszę zobaczyć dlaczego.
W naszym kraju trwa intensywne oswajanie dzieci i młodzieży z procederem „zmiany płci”. Grupa Stonewall, jedna z największych w Polsce organizacji tzw. „edukatorów seksualnych” LGBT uruchomiła jakiś czas temu specjalny portal, który opisuje jak „zmienić płeć” poprzez „terapię hormonalną”, blokery dojrzewania oraz amputacje. Żeby jednak ktoś zdecydował się na taki krok, najpierw trzeba go oswoić z całą procedurą i zasiać w człowieku wątpliwość co do jego własnej tożsamości. Już na wstępie autorzy strony mówią, że:
„Żeby być osobą trans nie musisz być absolutnie pewnym swojej płci od wczesnego dzieciństwa. W rzeczywistości wszyscy z nas dochodzą do swojej płci we własnym tempie i chociaż spora część będzie wiedziała o niej już na wczesnych etapach życia, to dla innych może to stać się później, w okresie dojrzewania, dorosłości, czy nawet na emeryturze (…)”
Innymi słowy – to, że jesteś chłopcem lub dziewczynką nie znaczy, że naprawdę jesteś takiej płci. Być może jesteś kimś innym, tylko jeszcze o tym nie wiesz. W podobnym duchu prowadzone są w Polsce lekcje „edukacji seksualnej” w placówkach oświatowych oraz w internecie. Np. w szkołach Gdańska realizowany jest program, w trakcie którego uczniom mówi się, że nie można zakładać z góry, że dany człowiek jest heteroseksualny, być może jest homoseksualistą, tylko jeszcze o tym nie wie.
Ta propaganda prowadzi do tworzenia poważnych zaburzeń psychicznych i problemów duchowych, szczególnie u dzieci i młodzieży w okresie dojrzewania. Przekaz „edukatorów seksualnych” niszczy fundamenty tożsamości człowieka, przez co przestaje on rozumieć kim jest. Wtedy „na pomoc” przychodzą mu aktywiści LGBT, sugerując „zmianę płci”. Metod jest wiele. Jak możemy przeczytać na promowanym w polskojęzycznym internecie portalu:
„Jedną z najpopularniejszych metod przyjmowania terapii hormonalnej są zastrzyki, wykonywane domięśniowo lub podskórnie. W tym poradniku znajdziesz instrukcję jak prawidłowo je wykonać.”
Po tym wstępie następuje poradnik krok po kroku w jaki sposób wykonać sobie zastrzyk, który dewastuje gospodarkę hormonalną organizmu, w celu upodobnienia się do innej płci. Inną możliwością „zmiany płci” jest zażycie tzw. blokerów hormonalnych, które powstrzymują dojrzewanie organizmu. Jak piszą „edukatorzy seksualni”, aby było to skuteczne:
„terapia blokerami powinna rozpocząć się niedługo po rozpoczęciu dojrzewania płciowego”
Wedle promowanego w internecie poradnika, odpowiedni wiek na zażywanie blokerów hormonalnych, które hamują dojrzewanie płciowe organizmu, to dla chłopców wiek ok. 9-11 lat, a dla dziewczynek 10-11,5 lat. Po tym okresie, jak twierdzą „edukatorzy”:
„Po osiągnięciu 14. roku życia, jeśli dany nastolatek w dalszym ciągu będzie tego chciał, może rozpocząć terapię hormonalną umożliwiającą feminizację/maskulinizację ciała. Wraz z osiągnięciem 16. roku życia pojawia się również możliwość przeprowadzenia niektórych operacji (…)”
Polskie dzieci i młodzież w takim właśnie wieku to obecnie główny cel „edukatorów seksualnych” i aktywistów LGBT.
Grupa Stonewall, podobnie jak inne, podobne organizacje, nie tylko wchodzą do szkół i zalewają internet swoją propagandą, ale również prowadzą intensywne szkolenia dla psychologów, pedagogów i nauczycieli. Chcą w ten sposób pozyskać kolejne osoby cieszące się autorytetem, takie jak np. szkolni psycholodzy, które będą namawiały dzieci do „zmiany płci” oraz eksperymentowania ze swoją tożsamością, płciowością i seksualnością.
Rodzice w Polsce są na ogół całkowicie nieświadomi tego zagrożenia. Nie wiedzą, co przekazywane jest dzieciom w szkołach w ramach „edukacji seksualnej” lub rozmaitych „lekcji o tolerancji” czy warsztatów na temat „dorastania”. Najczęściej nie kontrolują również tego, co ich dzieci oglądają na ekranach swoich smartfonów. A tymczasem badacze nie mają wątpliwości – tzw. transseksualizmem można się po prostu „społecznie” zarazić.
Z badań opublikowanych jakiś czas temu na Uniwersytecie w Providence w USA jednoznacznie wynika, że głównym powodem zmiany płci u dzieci jest propaganda w mediach społecznościowych i przebywanie w grupach rówieśniczych, w których w podobnym czasie jeszcze jedna lub dwie osoby wykazywały podobne zaburzenia. W Wielkiej Brytanii w ciągu kilku ostatnich lat liczba dzieci zmieniających płeć wzrosła aż sześciokrotnie. Brytyjskie media cytowały wypowiedź jednej nauczycielek o tym, że w jej placówce aż 17 uczniów wyraziło chęć zmiany płci. Jej zdaniem transseksualizm stał się wśród brytyjskich dzieci po prostu modny.
Podobnie będzie w Polsce, jeżeli nie będziemy działać. Musimy kształtować świadomość Polaków, w szczególności rodziców i nauczycieli, poprzez niezależne akcje informacyjne ostrzegające nasze społeczeństwo przed konsekwencjami „edukacji seksualnej” LGBT. Stawką tych zmagań jest życie i zdrowie polskich dzieci oraz przyszłość naszego narodu. W najbliższym czasie potrzebujemy ok. 13 000 zł aby:
– przeprowadzić uliczne akcje informacyjne ostrzegające przed „edukacją seksualną” i zachęcaniem polskich dzieci do „zmiany płci” m.in. w: Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Szczecinie, Łodzi, Toruniu, Bydgoszczy, Elblągu, Radomiu, Lublinie, Olsztynie, Ełku i Poznaniu.
– wywiesić kolejne, wielkoformatowe billboardy w ruchliwych miejscach, gdzie zobaczą je tysiące osób dziennie,
– rozprowadzić wśród Polaków kolejne egzemplarze naszego poradnika „Jak powstrzymać pedofila?”, w którym ujawniamy podstępne tajniki działania „edukatorów seksualnych”,
– zorganizować kolejne mobilne akcje z użyciem furgonetek wyposażonych w duże bannery i megafony.
Dlatego zwracam się do Państwa z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, żeby wesprzeć organizację niezależnych akcji informacyjnych, które uświadomią Polakom na czym polega zagrożenie „edukacji seksualnej” i kto zachęca polskie dzieci do przeprowadzania na sobie eksperymentów medycznych i krzywdzenia się poprzez samookaleczanie.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Tzw. „zmiana płci” na zachodzie stała się wśród dzieci po prostu modna. To zasługa intensywnej propagandy LGBT i „edukacji seksualnej” prowadzonej w szkołach oraz za pośrednictwem internetu. Moda ta zbiera okrutne żniwo w postaci rosnącej liczby dzieci, które okaleczają się, wstrzykują sobie hormony i blokują proces dorastania. Moda na „zmianę płci” skutkuje także poważnymi zaburzeniami psychicznymi i duchowymi.
Musimy działać, aby proceder ten nie rozwinął się w Polsce. Już teraz na szeroką skalę aktywiści LGBT i „edukatorzy seksualni” oswajają polskie dzieci ze „zmianą płci” i publikują poradniki zachęcające do samookaleczania. Jeszcze raz proszę Państwa o pomoc w organizacji kolejnych akcji informacyjnych, za pomocą których dotrzemy do tysięcy nowych osób i zmobilizujemy nasze społeczeństwo do działania.
PS: Do powodzenia naszych akcji w sposób szczególny przyczyniają się Patroni naszej Fundacji, czyli osoby regularnie wspierające nas finansowo. Więcej o naszym programie patronackim w linku.