Jak twierdzą feministki
Niemy krzyk dzieci poczętych › zwrot retoryczny sugerujący cierpienie zygoty, embrionu jednak ten nie może odczuwać bólu, ani nie posiada świadomości aż do 7. miesiąca ciąży
Jak pokazują przeprowadzone badania, sprawa czucia bólu przez nienarodzone dziecko nie jest tak prosta, jak chcą to pokazywać feministki. W wieku 6 tygodni dziecko reaguje już na dotyk, a do 18 tygodnia na jego ciele rozwijają się receptory bólowe. Ukłute igłą 18-tygodniowe dziecko wydziela hormony stresu – tak samo jak osoby dorosłe, które doświadczają bólu. Pomiędzy 20 a 30 tygodniem życia płodowego dzieci mają zarówno bardzo cienką skórę, jak i więcej receptorów bólowych na jednostkę powierzchni ciała niż kiedykolwiek przedtem lub potem.
Nie to jest jednak najważniejsze. Owszem, zadawanie człowiekowi ogromnego cierpienia jest wielkim złem, jednak największe zło aborcji polega na odebraniu życia. Osoba, którą zabijemy we śnie, również może nie czuć bólu. Człowiek cierpiący na analgezję wrodzoną również nie go nie odczuwa. Czy w takim razie nie jest złe zabicie osoby śpiącej lub nieprzytomnej (a więc również nieświadomej) lub chorej na anelgezję?
Zaburzone czucie bólu mogą mieć cierpiący na depresję lub przyjmujący niektóre leki. Czy wolno nam bez przeszkód mordować takie osoby? Czy też aborcjoniści starają się na siłę znaleźć „wyjątki”, by usprawiedliwić zabijanie?
[author] [author_image timthumb=’on’]https://proprawodozycia.pl/wp-content/uploads/2015/10/Karolina-Jurkowska.jpg[/author_image] [author_info]Karolina Jurkowska – wolontariuszka w Fundacji Pro – Prawo do Życia[/author_info] [/author]
Zobacz również:
Odc. 7 – holokaust nienarodzonych
Odc. 8 – kompromis aborcyjny
Odc. 9 – matka