Oprócz poznania twardej, brutalnej rzeczywistości, były i chwile uśmiechu, gdy omawialiśmy absurdy lewicowego toku myślenia. Nie zabrakło wspólnego, niemal rodzinnego obiadu oraz rozmów w kuluarach.
Najbardziej cieszy konkretna, zdecydowana deklaracja uczestników do działań w obronie poczętych dzieci, która była wygłaszana na sam koniec spotkania. Pierwsze owoce nowych znajomości pojawiły się po dwóch dniach, gdy doprowadziliśmy do porządku zamalowanego antyaborcyjnego Żuka, który zaparkowany jest w centrum miasta.
Teraz przyjdzie pora na stałe trwanie w dziele Fundacji. Pojawiające się problemy i trudności wykażą prawdziwy hart ducha zwykłych kobiet i mężczyzn, którzy łakną i pragną sprawiedliwości na tym świecie.