Oleśnicki szpital jest ogólnopolskim liderem w hańbiącej statystyce dotyczącej liczby dzieci zabitych przed narodzeniem. W ubiegłym roku wykonano w tamtejszej placówce 75 „zabiegów”, czyli prawie połowę wszystkich tzw. legalnych aborcji w Polsce. W pierwszej połowie bieżącego roku zabito przed narodzeniem 52 dzieci.
Placówka ta jest swoistym centrum aborcyjnym, do którego zjeżdżają kobiety z innych części kraju, by odebrać życie swoim nienarodzonym dzieciom, posługując się zaświadczeniem od lekarza psychiatry. Za każdą z tych liczb kryje się niewypowiedziane cierpienie zabijanych.
Jaki jest stopień referencyjności jeśli chodzi o metody zabijania dzieci w oleśnickim szpitalu?
Ano, całkiem wysoki, bo pani Gizela Jagielska dba o to, by nie zostawać w tyle za nowoczesnym zachodem i wytrwale doskonali swój warsztat, o czym regularnie informuje. Dla przykładu 26 czerwca br. na prowadzonym przez siebie portalu Babkibabkom pochwaliła się „(…) Od jakiegoś czasu zaczęłyśmy zgłębiać temat metody próżniowej, standardowo używanej w wielu krajach.(…)”.
A na czym ta metoda polega?
Na rozerwaniu dziecka na kawałki przy pomocy siły ssącej – taki aborcyjny „odkurzacz”, ładniejsza techniczna nazwa tej metody zabijania to „łyżeczkowanie aspiracyjne”. W ten sposób są zabijane dzieci od ok 12-14 tygodnia ciąży. Jagielska nie gardzi również metodą „D&E” – nazwa pochodzi od angielskich słów „rozszerzenie i ewakuacja”. W tej metodzie najpierw rozszerza się szyjkę macicy, a następnie rozrywa dziecko na kawałki przy pomocy specjalnych kleszczy i wydobywa je na zewnątrz. W ten sposób są mordowane dzieci w drugim trymestrze ciąży – po 12-14 tygodniu, w niektórych krajach nawet do 22-24 tygodnia! Pani doktor nie omieszkała poinformować o tym dnia 27 listopada br. na wspomnianym już portalu Babkibabkom, nie kryjąc przy tym swojego zadowolenia.
Szpital w Oleśnicy oferuje również aborcję farmakologiczną w pierwszym trymestrze, choć na tym etapie ciąży w tej placówce są one rzadkie. W przypadku starszych dzieci, oprócz metod chirurgicznych, szpital oferuje metodę polegająca na przedwczesnym wywołaniu porodu martwego dziecka „(…) w zależności od wysokości ciąży, stosuje się albo sam misoprostol, albo preindukcję cewnikiem Folleya, czyli mechanicznie, albo oba. Do szyjki macicy wkłada się cewnik, który ją rozszerza, a potem, powyżej 22. tygodnia, podaje się oksytocynę, bo to jest już jak poród. W wyższych ciążach też wstrzykuje się dosercowo chlorek potasu, żeby dziecko nie urodziło się żywe. (…)” – tak wygląda techniczny opis tej metody autorstwa Jagielskiej – w wywiadzie dla Gazety Wyborczej z dnia 17.06.2023 r.
W oleśnickim szpitalu najwięcej dzieci jest zabijanych w II trymestrze ciąży. W pierwszej połowie 2023 została wykonana jedna aborcja w 26 tygodniu ciąży.
Wśród ofiar „prawa wyboru” są również dzieci w takim wieku, w którym mogłyby z powodzeniem skorzystać z dobrodziejstw opieki sąsiedniego oddziału, który właśnie zyskał III stopień referencyjności.
W szpitalu w Oleśnicy dzieci uznane za warte ratowania mają coraz lepszą opiekę, a dzieci uznane za niewarte ratowania są zabijane np. przez zastrzyk chlorku potasu w serce, albo poprzez rozerwanie na kawałki. Ot najwyższy stopień referencyjności. W obłudzie i hipokryzji.