10 października 2024 roku ukazał się na naszej stronie artykuł o odgórnie narzuconej inicjatywie obywatelskiej „My Voice, My Choice”.
Zakończono już zbiórkę podpisów. Zebrano ich ponad 1,2 mln w co najmniej siedmiu krajach członkowskich (co stanowiło wymóg możliwości procedowania inicjatywy w Parlamencie Europejskim). Komisja Europejska rozważy teraz czy powinno się wprowadzić odpowiednie przepisy, jednak nie ma obowiązku, by to zrobić.
Przypomnijmy, czym inicjatywa ta się charakteryzuje
Zakłada ona m. in. ustanowienie wspólnego funduszu, który pokryje wydatki związane z zabijaniem dzieci nienarodzonych w krajach, gdzie czyn ten jest zabroniony lub znacznie utrudniony.
W rzeczywistości wiąże się to z użyciem funduszy unijnych do omijania krajowych przepisów chroniących życie poczęte. „Autorzy” inicjatywy w szczególności podkreślają nagłą potrzebę zastosowania jej w krajach takich jak Polska czy Malta – ostatnich bastionów oporu przeciwko największemu ludobójstwu na świecie (aborcji) w UE.
W ich założeniu miałyby powstać „mechanizmy”, który umożliwiłby kobietom chcącym zamordować swoje nienarodzone potomstwo wyjazd do krajów, gdzie aborcja jest legalna. Z grantów pokrywano by koszty wyjazdu, noclegu czy też samego procederu zabójstwa.
Jakie organizacje stanowią głowy tej morderczej Hydry?
To m. in. Abortion Support Network, Europeans Women’s Lobby oraz Women on Web, które od początku upublicznienia swego morderczego planu miały poparcie lewicowych (czyt. prawie wszystkich) europosłów.
Jak podkreśla Julia Książek z Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris: „Finansowanie aborcji z budżetu UE, choć pośrednie, stanowiłoby w istocie obejście suwerennych regulacji prawnych państw członkowskich, w tym konstytucyjnych gwarancji ochrony życia w Polsce. Tym samym inicjatywa może stać się narzędziem presji politycznej i ideologicznej, wymierzonej w państwa, które zdecydowały się chronić życie od poczęcia. Żaden traktat międzynarodowy nie przewiduje istnienia „prawa do aborcji”, przeciwnie, prawo międzynarodowe chroni życie ludzkie od poczęcia. Próby obejścia tej zasady poprzez finansowanie aborcji za granicą stanowią poważne zagrożenie dla porządku konstytucyjnego państw”.
Głosy przeciw
Propozycja ta wzbudziła (na szczęście) wiele kontrowersji. Tonio Borg, były Komisarz UE ds. zdrowia alarmuje, że wprowadzenie unijnego systemu finansowania zabójstwa życiu poczętego może stanowić poważne naruszenie jednej z podstawowych zasad Unii Europejskiej – zasady subsydiarności. Tj. decyzje dotyczące spraw etycznych i moralnych powinny być podejmowane na poziomie państw członkowskich, nie zaś być odgórnie narzucane przez system unijny (art. 5 Traktatu o Unii Europejskiej).
Co po zbiórce podpisów?
Kolejnym etapem jest sprawdzenie wiarygodności podpisów. Czas weryfikacji określony jest na nie dłużej niż 3 miesiące. Po zakończeniu tego procesu inicjatywa trafia do Komisji Europejskiej. Kolejno – formalne przedstawienie propozycji w PE oraz udzielenie odpowiedzi na pytania postawione przez Europosłów. W następnej fazie KE ma sześć miesięcy na zaprezentowanie swojego stanowiska – może zasugerować konkretne działania prawne, doradzić inne opcje lub odmówić podjęcia jakichkolwiek działań.
Należy zaznaczyć, że Komisja nie jest zobowiązana do przyjęcia inicjatywy, jeżeli nawet wszystkie formalne warunki zostały spełnione. Zdarzały się już przypadki, że wiele obywatelskich inicjatyw, nawet przy ogromnym poparciu społecznym, było odrzucanych przez KE, gdyż godziły one w kompetencje tejże lub były po prostu zbyt kontrowersyjne w aspekcie politycznym.