Pikietę rozpoczęliśmy od modlitwy różańcowej w intencji nawrócenia wszystkich osób popierających aborcję oraz rychłej publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego tzw. przesłanki eugenicznej. Była to kolejna pikieta, na której mogłem się przekonać o tym, jak bardzo potrzebne jest głoszenie prawdy o tym, czym jest aborcja.
Miejsce, gdzie odbyła się pikieta, umożliwiło wielu osobom zapoznanie się z treścią komunikatów, tak bardzo potrzebnych dziś w przestrzeni publicznej. Między innymi miałem okazję porozmawiać z kobietą, która podzieliła się ze mną opinią (lub doświadczeniem) dotyczącą tego, że czasem kobieta prosząca o pomoc słyszy przykre rzeczy na temat liczby posiadanych już dzieci. Mówiła to ze łzami w oczach, co pokazuje, jak bardzo wszelka działalność pro-life jest konieczna, jak ważne jest również angażowanie się w edukację społeczeństwa.
Czasem słyszę, że osoby pro-life nie interesują się kobietami po tym, jak te urodzą już dziecko. Jest to totalną bzdurą. Mentalność pro-life powoduje, że każdego człowieka otacza się należnym mu szacunkiem. Pro-life działa na rzecz pomocy i poprawy jakości życia każdego potrzebującego. Gdyby nie ta mentalność, nie powstałoby wiele stowarzyszeń, które zapewniają byt potrzebującym kobietom i ich dzieciom.
Ogromną nagrodą była dla mnie dzisiaj możliwość zbicia „piątki” łokciem z chłopakiem chorym na zespół Downa i jego uniesiony w górę kciuk. Przypomnę, że obowiązujące obecnie prawo pozwala zabijać takich ludzi w łonach matek.
Miłymi akcentami pikiety było zaangażowanie się postronnych osób w modlitwę czy wyrazy poparcia od przechodzących lub przejeżdżających samochodami osób. Warto działać i warto wspierać tę czy inne inicjatywy, których celem jest ochrona życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci.