„Ci, którzy się dokształcają chyba znacznie rzadziej powołują się na klauzulę sumienia.” – stwierdził Romuald Dębski w poniedziałkowym wywiadzie dla „Tła” w Polsat News. Ordynator Oddziału Ginekologii i Położnictwa Szpitala Bielańskiego, odpowiedzialny za zabijanie około 100 dzieci rocznie, bolejąc nad tym, że lekarze nie kierują się wiedzą medyczną sam wygłasza tezy, które tylko wydają mu się prawdziwe. Nie interesuje go to, że szkaluje przy tym wielu lekarzy i profesorów. Celem jest przecież manipulacja społeczeństwem. Nieważne, że Ci którzy nie chcą zabijać dzieci mają stopień profesora.
Kilka miesięcy wcześniej Romuald Dębski opowiadał w mediach o tym, że dziś się nie wykonuje aborcji poprzez rozszarpanie dziecka, w związku z czym nie można mówić o prawdziwości niektórych zdjęć, które znajdują się na naszych plakatach. Oczywiście wówczas również nie podał źródła takiej „wiedzy”. Czyżby rozmawiał z każdym ginekologiem w kraju? Z pism, które Fundacja otrzymuje ze szpitali wynika bowiem coś odwrotnego, ale Dębskiemu nie zależy na tym by przedstawić prawdę, ale by przedstawić swoje o świecie wyobrażenie.
Czy ordynator Dębski próbuje zgłuszyć swoje sumienie, poprzez szkalowanie tych, którzy walczą o życie i prawdę? A może po prostu manipuluje społeczeństwem po to, by również inni, tak jak on uznawali, że zabijanie dzieci może być dobrodziejstwem?