Dziś zebrała się nas całkiem spora grupa. Piękna pogoda dodaje energii. Zakładamy koszulki z podobizną dziecka poczętego i napisem „Ratuj mnie”. Wiemy, że trzeba tu być, bo za murami szpitala klinicznego dzieją się dantejskie sceny. Torturuje i zabija się chore dzieci. Diagnoza: zespół Downa, lekarstwo: morderstwo. Według tego schematu edukuje się tu młodych lekarzy.
Dużo do powiedzenia na ten temat ma Malina Świć z zespołem Turnera, studentka medycyny, a w przyszłości genetyk. Dziś i ona przyjechała na pikietę, bo zna wartość każdego ludzkiego życia. Mówi o tym, że genetyka nie po to istnieje, aby służyć do mordowania.
Malina już teraz, jako studentka rozmawia z rodzinami, których córki mają zespół Turnera, poznaje wiele dzieci z zespołem Downa. Opowiada o tym jak są ufne i kochające, jak bardzo uczą miłości tych, którzy mają z nimi kontakt.
Na dzisiejszą pikietę przyszła również Joanna Najfeld. Wszyscy stoimy przed głównym wejściem z plakatem ze zdjęciem zabitego dziecka. I tylko od czasu do czasu przejdzie jakaś osoba w białym kitlu, która spojrzawszy na plakat od razu odwróci wzrok i czym prędzej ominie nas łukiem…
{flike}
{vsig}galerie/pikieta12kwietnia2012{/vsig}