Czy mając 16 lat, można zmieniać świat? Można i przekonała się o tym Jola Tabin, nastolatka która w grudniu zorganizowała wystawę w Sanoku, uświadamiając mieszkańcom, jakim koszmarem jest mordowanie nienarodzonych.
Karolina Jurkowska: Jak doszło do tego, że zorganizowałaś wystawę? Co Cię pchnęło do takiego kroku?
Jola Tabin: To był długi proces. Zaczęło się od zwykłego zainteresowania fundacją. Później coraz bardziej zagłębiałam się w pracę fundacji i interesowałam się problemem aborcji. Pomogłam w zbiórce podpisów pod ustawą antyaborcyjną oraz w organizacji pikiety – co bardzo mi się spodobało, a kolejnym krokiem była wystawa. Zauważyłam, że ludzie nieświadomi problemu dzięki plakatom na pikiecie zdali sobie sprawę z powagi sytuacji. Myślę, że chęć pomocy nienarodzonym, którzy sami sobie nie mogą pomóc, była głównym impulsem.
Jak wyglądała taka organizacja? Kto Ci pomagał?
Jola Tabin: Zaczęło się od pomysłu, który dał mi mój przyjaciel Adam. Potem wybranie miejsca, rozmowa z właścicielem, dogranie terminu i rozstawienie. Wydaje się na początku, że jest to trudne do zrobienia, jednak sama organizacja tej wystawy podobała mi się i przebiegła bardzo płynnie. W rozstawieniu pomagali mi ludzie z fundacji z Leska oraz Ustrzyk Dolnych.
Z jakimi reakcjami się zetknęłaś?
Jola Tabin: Pierwszą reakcją z jaką się zetknęłam, była reakcja moich zaprzyjaźnionych sąsiadów, którzy na samą informację, że zaczęłam troszkę działać w fundacji, powiedzieli bym zrobiła wszystko, by nie było wystaw. Argumentem było to, że fotografie są straszne. Jak widać, nie posłuchałam się, a ich zdanie utwierdziło mnie w tym, by wystawę zorganizować, bo jednak te zdjęcia bardzo dogłębnie pokazują, czym jest aborcja. Pozostałe reakcje były pozytywne – gdy ludzie dowiedzieli się, że tak młoda osoba zorganizowała wystawę. Ta informacja bardzo szybko się rozeszła.
Czy masz dalsze plany odnośnie wystaw? Jeśli tak, to jakie?
Jola Tabin: Tak mam plany, bardzo rozległe. Na pewno nie chcę poprzestać na tej jednej wystawie. Pragnę, by przy każdym kościele w moim mieście pojawiła się taka wystawa. Później mam w planach okoliczne wioski i miasteczka. Również na wakacje mam pomysł, by umieścić wystawę w miejscu gdzie jest bardzo dużo turystów. Więc dopiero się rozkręcam.