Hitlerowski urzędnik nie miał wątpliwości: eksterminacja Polaków musi dokonać się ich rękoma. Dlatego w dalszej części wytycznych pisał: „Aby doprowadzić na wschodnich terenach do znośnego dla nas rozmnażania się ludności, jest nagląco konieczne zaniechanie na wschodzie tych wszystkich środków, które zastosowaliśmy w Rzeszy celem podwyższenia liczby urodzin. Na terenach tych musimy świadomie prowadzić negatywną politykę ludnościową. Poprzez środki propagandowe, a w szczególności przez prasę, radio, kino, ulotki, krótkie broszury, odczyty uświadamiające itp. należy stale wpajać w ludność myśl, jak szkodliwą rzeczą jest posiadanie wielu dzieci. Powinno się wskazywać koszty, jakie dzieci powodują, na to, co można by zdobyć dla siebie za te wydatki. Można wskazywać na wielkie niebezpieczeństwa dla zdrowia, które mogą grozić kobiecie przy porodzie itp. Obok tej propagandy powinna być prowadzona na wielką skalę propaganda środków zapobiegawczych. Przemysł produkujący tego rodzaju środki musi zostać specjalnie stworzony. Nie może być karalne zachwalanie i rozpowszechnianie środków zapobiegawczych ani też spędzanie płodu. Należy też w pełni popierać powstawanie zakładów dla spędzania płodu.
Zacytowany fragment wytycznych jest zaskakująco zbieżny z procedowanymi w Sejmie projektami ustaw dotyczących zabijania dzieci poczętych.
W związku z tym mam pytania do Pana i innych promotorów projektów ustaw aborcyjnych:
1. Czy zdają sobie Państwo sprawę, że promujecie politykę biologicznego zniszczenia narodu polskiego?
2. Czy wiecie Państwo, że założenia tej polityki zostały opracowane w III Rzeszy?
Z wyrazami oburzenia
Mariusz Dzierżawski
Członek Zarządu