Niemal w tym samym czasie doszło w USA do kolejnego ataku terrorystycznego na biuro jednej z chrześcijańskich organizacji pro-life. Aborcjoniści są zdolni do wszystkiego w celu wywierania presji, aby tylko mordowanie dzieci było dalej legalne. Co w takiej sytuacji zrobią przeciwnicy aborcji? Czy ugną się przed przemocą i terrorem? Wyjaśnię Państwu szczegóły aktualnej sytuacji. Sprawa jest bardzo poważna, gdyż dokładnie te same procesy zachodzą obecnie w Polsce i musimy przyglądać się temu, co dzieje się za oceanem (gdzie rewolucja postępuje szybciej), aby lepiej je rozumieć.
Dyrektor chrześcijańskiego centrum opieki ciążowej CompassCare w Buffalo powiedział, że: „to jest proaborcyjna Noc Kryształowa”. Stało się to po tym, jak biuro jego organizacji zostało zniszczone w wyniku zamachu terrorystycznego. Porównał tym samym aktualną agresję wobec środowisk pro-life do pogromu Żydów w nazistowskich Niemczech. Budynek CompassCare, która pomaga kobietom w ciąży, został podpalony i zdewastowany. Rannych zostało dwóch strażaków, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, aby gasić pożar.
Do zamachu przyznała się proaborcyjna organizacja terrorystyczna Jane’s Revenge, która stoi za szeregiem innych ataków na biura organizacji pro-life oraz na katolickie kościoły.
W ostatnim czasie tego typu ataków jest tak wiele, że trudno je wszystkie śledzić i policzyć. To reakcja zwolenników aborcji na doniesienia prasowe dotyczące planowanego uchylenia przez Sąd Najwyższy USA wyroku w sprawie „Roe vs Wade” z 1973 roku, który doprowadził do legalizacji i rozpowszechnienia aborcji w Stanach Zjednoczonych. Jeżeli wyrok zostanie faktycznie uchylony, doprowadzi to do tego, że każdy stan USA będzie sam decydował o kształcie prawa dotyczącego aborcji. Możliwe więc będzie wprowadzenie przepisów całkowicie zakazujących tego procederu.
W związku z tym, na ulicach miast USA trwają zamachy na biura organizacji pro-life, centra pomocowe dla kobiet w ciąży i kościoły. Dochodzi również do licznych bluźnierstw i profanacji. Informowaliśmy już o tym w ubiegłym miesiącu, a od tego czasu przemoc jeszcze bardziej się nasiliła.
Policja zatrzymała uzbrojonego mężczyznę, który powiedział, że zamierza zamordować znanego z konserwatywnych poglądów sędziego Sądu Najwyższego USA Bretta Kavanaugh. Według relacji funkcjonariuszy, mężczyzna miał powiedzieć, że „był wściekły” z powodu doniesień o zamiarze zniesienia przez Sąd Najwyższy federalnego prawa do aborcji. Wcześniej specjalną ochroną służb specjalnych objęty został inny z sędziów Sądu Najwyższego USA, z uwagi na zagrożenie ze strony aborcyjnych terrorystów. Amerykańskie służby miały też poinformować katolickich biskupów, że życie katolików (w szczególności samych biskupów i księży) może być zagrożone, jeśli Sąd Najwyższy uchyli wyrok Roe vs Wade.
Przekaz, jaki do wszystkich ludzi dobrej woli wysyłają zwolennicy aborcji, jest bardzo prosty – macie milczeć na temat prawdy o aborcji i nie próbować jej zakazywać, inaczej grozi wam śmierć. Od dawna wiadomo, że nie są to jedynie puste groźby, a kolejne zamachy i ataki tylko potwierdzają realność tych zapowiedzi.
Z podobnym zagrożeniem na co dzień spotykają się nie tylko obrońcy życia w USA, ale także wolontariusze naszej Fundacji w Polsce. Proszę spojrzeć na kolejne wpisy i komentarze, jakie w ostatnich dniach pojawiły się na naszych stronach:
„Was to powinni podpalić z tym g***em”.
Napisał agresywny zwolennik aborcji pod filmem video dokumentującym akcję informacyjną prowadzoną przez nas przy użyciu furgonetki wyposażonej w plakaty ostrzegające przed skutkami aborcji.
„Palić razem z tymi, co głoszą te poglądy i skończyłoby się ich panoszenie pod nogami”.
Napisał inny aborcjonista, wzywając do palenia naszych furgonetek wraz z kierowcami i naszymi wolontariuszami. Tego typu komentarze widzimy bez przerwy w Internecie, podżeganie do przemocy i terroru ma również regularnie miejsce w trakcie naszych akcji ulicznych. Wiedzą Państwo czym to się kończy?
W ubiegłym roku spalono trzy nasze furgonetki. Ogień pod auta podkładano w miejscach publicznych, w sąsiedztwie innych samochodów zaparkowanych w pobliżu, przejść dla pieszych i chodników. Poważnie narażone były postronne osoby. Coraz częściej dochodzi do napadów na naszych wolontariuszy. To efekt podżegania do nienawiści na grupach i forach należących do aborcjonistów, gdzie pełno jest wpisów nawołujących do mordowania naszych działaczy. Aborcjoniści są tak zuchwali, że przeprowadzają ataki w biały dzień, w centrach dużych miast.
Coraz częściej słychać również podżegania do ataku na biuro naszej Fundacji. Jedna z agresywnych aborcjonistek sugerowała, żeby wysadzić się w powietrze w pobliżu naszej siedziby. Dokładnie to samo robią obecnie aborcyjni terroryści w USA – wrzucając bomby do środka biur organizacji pro-life i centrów pomocowych dla kobiet. W Polsce próby ataków podejmowano już w przeszłości – w trakcie zbierania podpisów pod naszym projektem ustawy „Stop pedofilii” doszło do napadu na nasze biuro, w trakcie którego zniszczono drzwi do lokalu.
Pan Jezus powiedział: „jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować.” Musimy zatem mężnie znosić te prześladowania i dalej głosić prawdę o aborcji, dążąc jednocześnie do objęcia wszystkich dzieci ochroną prawną. Nie możemy ugiąć się przed szantażem, nawet jeżeli oznacza to niebezpieczeństwo.
Nie możemy zmodyfikować naszych działań w taki sposób, aby za wszelką cenę nie narażać się zwolennikom aborcji. Nie wolno nam zrezygnować z publicznego ostrzegania Polaków przed skutkami aborcji i skupiać się wyłącznie na „przekonywaniu przekonanych” poprzez organizację wewnętrznych spotkań w salach parafialnych oraz wykładów i konferencji dedykowanych dla osób, które są już przeciwko aborcji i mają ukształtowaną świadomość na ten temat.
Niektórym wydaje się, że można dogadać się z aborcjonistami lub zawrzeć z nimi jakiś układ. Tak, można – za cenę akceptacji mordowania dzieci. My nie zamierzamy tego robić. Zawieranie układów ze zwolennikami aborcji i zaniechanie publicznego działania nie sprawi, że aborcjoniści przestaną upowszechniać dzieciobójstwo. Stanie się coś dokładnie odwrotnego – nasza bierność jeszcze bardziej ich rozzuchwali i zamordowanych zostanie jeszcze więcej dzieci.
Już teraz skrajnie proaborcyjny przekaz jest wszechobecny w mediach, zwłaszcza społecznościowych, gdzie propagandowe materiały oswajające z aborcją mają miliony wyświetleń, głównie wśród młodych Polaków. Algorytmy mediów społecznościowych sprawiają, że użytkownikom podpowiadane są do oglądania i czytania kolejne tego typu treści, co przekłada się na miliony kolejnych odsłon. Niemal wszystkie największe, polskojęzyczne stacje telewizyjne i portale internetowe otwarcie promują aborcję i działania aborcjonistów.
W tej sytuacji prawda o aborcji musi być głoszona publicznie – na ulicach polskich miast, za pomocą furgonetek, billboardów, plakatów, megafonów, internetu oraz wszelkich innych dostępnych środków komunikacji i dotarcia do społeczeństwa. Tylko w ten sposób możemy zbudować świadomość tych, którzy nie wiedzą jeszcze czym jest i jak wygląda aborcja, a w szczególności tych, którzy są już pod wpływem aborcyjnej propagandy.
Jakiś czas temu napisała do nas młoda kobieta, która powiedziała, że jej synek żyje dzięki materiałom udostępnianym w przestrzeni publicznej przez naszą Fundację. Była pod wpływem aborcyjnych manipulacji i kupiła już nawet pigułki poronne od aborcyjnych przestępców, chcąc zabić swoje dziecko! Prawda o aborcji mocno na nią wpłynęła, dzięki czemu odstąpiła od zamiaru aborcji i teraz jest szczęśliwą mamą.
Właśnie dlatego zwolennicy aborcji tak bardzo nienawidzą naszej Fundacji i naszych akcji informacyjnych. Nasze publiczne działania, prowadzone na dużą skalę, zmieniają świadomość Polaków, dzięki czemu aborcja staje się dla kolejnych osób czymś nie do pomyślenia. Pomimo rosnącego zagrożenia, nie zamierzamy zrezygnować z głoszenia prawdy o aborcji, gdyż w ten sposób ratujemy dzieci oraz ich matki.
Musimy jednak zwiększyć bezpieczeństwo naszych wolontariuszy, nieustannie narażonych na kolejne ataki i napady, poprzez zakup kolejnych środków ochrony i monitoringu. Jakiś czas temu kask, noszony przez niektórych naszych działaczy w trakcie akcji ulicznych, uratował naszego wolontariusza Dawida, który został uderzony w głowę ciężkim łańcuchem przez agresywnego aborcjonistę. Potrzebujemy kolejnych tego typu akcesoriów, jak również nowych kamer umożliwiających rejestrowanie niebezpiecznych sytuacji. Są to rzeczy niezbędne, gdyż już w najbliższych dniach zamierzamy organizować kolejne kampanie uliczne i furgonetkowe. Aby kupić sprzęt ochronny i przeprowadzić te akcje, potrzebujemy ok. 9 000 zł.
Dlatego zwracam się do Państwa z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby wyposażyć naszych wolontariuszy w sprzęt ochronny i umożliwić organizację kolejnych akcji pokazujących prawdę o aborcji w przestrzeni publicznej.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Zamachy, napady, wybuchy, podpalenia i ataki – to arsenał przemocy i terroru, jakim posługują się zwolennicy aborcji w celu stłumienia oporu i zablokowania działalności organizacji takich jak nasza Fundacja.
Ich celem jest usunięcie prawdy o aborcji z przestrzeni publicznej, zainfekowanie umysłów całego społeczeństwa swoją propagandą, oraz rozpowszechnienie dzieciobójstwa na życzenie. Zamierzamy dalej się temu przeciwstawiać i ratować nasz naród przed konsekwencjami aborcji. Sami nie możemy jednak stanąć do tej walki – niezbędna jest nam stała i regularna pomoc Darczyńców, dzięki którym możemy głosić prawdę i opierać się naporowi cywilizacji śmierci. Dlatego proszę Państwa o wsparcie w zakupie środków ochrony dla naszych wolontariuszy i umożliwieniu organizacji kolejnych akcji informacyjnych.
Serdecznie Państwa pozdrawiam,