Jak się okazało, rodzice o niczym nie wiedzieli, a zakup książek był inicjatywą przedszkolanek, które kierowały się opiniami promotorki „edukacji seksualnej”. Znamy szczegóły tej sprawy i wyjaśniamy, w jaki sposób chronić swoje dzieci przed takimi wydarzeniami i co robić, aby przeciwdziałać deprawacji w swoim miejscu zamieszkania.
O sprawie napisała Gazeta Wrocławska. Jak powiedział w rozmowie ojciec jednego z poszkodowanych dzieci, które przyniosło z przedszkola do domu nową książeczkę:
„Jakie było moje i żony zdziwienie, kiedy zaczęliśmy przeglądać tę książeczkę. Zobaczyliśmy obrazek, który przedstawia dwóch mężczyzn, przytulających dwóch chłopców. Podpis: „Mam dwóch tatusiów i braciszka”.”
W ten sposób już od najmłodszych lat życia oswaja się dzieci z homoseksualizmem oraz „różnymi rodzajami rodziny”, co wynika wprost z instrukcji zawartych w Standardach Edukacji Seksualnej WHO, wedle których „edukowane seksualnie” mają być dzieci na całym świecie, w tym w Polsce. W książeczce rozdanej dzieciom z przedszkola w Strzeszowie można też przeczytać, że:
„można czuć się jak dziewczynka albo chłopiec, jak żadne z nich albo… jednocześnie jak oboje.”
Jak donoszą media, rodzice nic nie wiedzieli o tym, że ich dzieci dostały w prezencie takie książeczki w przedszkolu. Pomysłodawcami prezentu były przedszkolanki, które zakupu dokonały pod wpływem opinii i bloga „specjalistki” z zakresu wychowania, która jest jednocześnie promotorką „edukacji seksualnej”.
Nasza Fundacja już od kilku lat ostrzega Polaków przed tym zjawiskiem. W 2019 roku opisywaliśmy je m.in. na łamach naszego poradnika dla rodziców i nauczycieli „Jak powstrzymać pedofila?” informując, że tego typu książeczki od dawna są upowszechniane wśród dzieci na Zachodzie, a w Polsce zaczynają już pojawiać się pierwsze takie pozycje, które mają trafiać w ręce naszych dzieci. Dzisiaj jest to już realny problem, a większość rodziców i nauczycieli w naszym kraju nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia. To jednak nie wszystko. Niewiele osób wie też, jaki jest prawdziwy cel działań deprawatorów.
Gdy dzieci i ich rodzice zachęcani są do oglądania propagandowych obrazków, na których dwóch homoseksualistów przytula się i obejmuje dziecko, do opinii publicznej nie docierają z powodu cenzury prawdziwe informacje na temat „homoseksualnego rodzicielstwa”.
Dwóch homoseksualistów z Australii – Peter Truong i Mark Newton kupiło od surogatki maleńkiego chłopczyka o imieniu Adam. Zapłacili za niego 8 000 dolarów. Sprawę szeroko nagłaśniały i komentowały australijskie media, przedstawiając ich jako modelową „rodzinę” i kochających ojców. Australijskie media publiczne zrobiły nawet na ich temat reportaż zatytułowany „Dwóch tatusiów to lepiej niż jeden”. Homoseksualistów przedstawiono jako wzorowych rodziców, a chłopca jako bardzo szczęśliwego.
„Chcieliśmy doświadczyć radości tacierzyństwa” – mówili homoseksualiści w wywiadach prasowych. A wiecie Państwo jak było naprawdę?
Homoseksualiści kupili chłopczyka tylko po to, aby regularnie wykorzystywać go seksualnie. Molestowali go w sumie przez 6 lat. To im jednak nie wystarczało. Stworzyli zorganizowaną siatkę pedofilską i sprzedawali dziecko innym pedofilom, aby za pieniądze gwałcili je i nagrywali filmy pornograficzne z jego udziałem. W tym celu jeździli z chłopcem m.in. do Francji, Niemiec i USA. Zostali schwytani i skazani na 40 i 30 lat więzienia. W trakcie śledztwa rozbito całą pedofilską szajkę, która dysponowała milionami zdjęć wykorzystywanych seksualnie chłopców.
Z tego typu informacjami niezwykle trudno przebić się do społeczeństwa, podobnie jak z prawdą na temat „edukacji seksualnej” oraz powiązań między homoseksualizmem a pedofilią. Zamiast tego, media i koncerny wydawnicze publikują propagandę wedle wytycznych Standardów Edukacji Seksualnej WHO, której celem jest rozbudzenie seksualne dzieci i zachęcenie do rozwiązłości i homoseksualnego stylu życia.
W ubiegłym miesiącu w jednej z najpopularniejszych na świecie i w Polsce bajek dla dzieci „Świnka Peppa” po raz pierwszy pojawiła się homoseksualna „rodzina”. W odcinku zatytułowanym „Rodziny” Peppa poznaje bliskich swojej przyjaciółki, która, jak się okazuje, mieszka z dwoma „mamusiami”. Kolejne homoseksualne postacie coraz częściej pojawiają się w bajkach, animacjach i filmach tworzonych przez największe na świecie koncerny, takie jak np. Disney.
Kilka miesięcy temu szefowa wytwórni Disney Karey Burke publicznie zapowiedziała, że w najbliższym czasie 50% wszystkich bohaterów w produkcjach Disneya będzie należała do środowisk LGBT lub mniejszości rasowych. Co istotne, Burke jest aktywistką LGBT i jak sama przyznaje matką dwóch „queerowych” dzieci – jednego transseksualnego, a drugiego panseksualnego. Korporacja Disney od dawna znana jest z zaangażowania na rzecz oswajania dzieci z homoseksualizmem i włącza się aktywnie m.in. w obchody tzw. „miesiąca dumy gejowskiej”. Podobnie postępują inne, wielkie koncerny medialne produkujące materiały dla dzieci, takie jak np. Warner Bros.
Niestety, wielu rodziców nie interesuje się tym, co oglądają ich dzieci, w szczególności na ekranach swoich smartfonów. Ekran telefonu jest dziś często traktowany jak elektroniczna niania, którą daje się dziecku, aby się uspokoiło i nie przeszkadzało dorosłym. Dzięki temu deprawatorzy seksualni mogą coraz bardziej intensywnie oswajać dzieci z rozwiązłością seksualną i homoseksualnym stylem życia, a rodzice myślą, że ich dzieci oglądają niewinne bajki lub filmiki. Podobnie rzecz ma się w szkołach i przedszkolach – wielu rodziców zakłada, że placówki te są bezpieczne dla ich dzieci, w związku z czym przerzuca na nie odpowiedzialność i nie interesuje się tym, jakie treści są w nich przedstawiane, szczególnie na różnego rodzaju zajęciach dodatkowych prowadzonych przez „edukatorów seksualnych”. Z kolei duża grupa nauczycieli nie posiada odpowiedniej wiedzy i przeszkolenia, przez co daje się oszukać manipulacjom deprawatorów i wpuszcza ich do szkół lub przedszkoli.
Dlatego istnieje nasza Fundacja. W całej Polsce prowadzimy niezależne kampanie informacyjne, których celem jest dotarcie do naszego społeczeństwa z prawdą o „edukacji seksualnej” i planach aktywistów LGBT wobec naszych dzieci. W ten sposób aktywizujemy i mobilizujemy Polaków do obrony najmłodszych przed zgorszeniem i deprawacją. Wyraźnym przesłaniem naszych akcji jest również zachęta do przejęcia przez rodziców odpowiedzialności za edukację i wychowanie swoich dzieci i nie zrzucanie tych procesów na rozmaitych „ekspertów”, za którymi często stoją „edukatorzy” seksualni i aktywiści rozmaitych ideologii.
W najbliższym czasie chcemy przeprowadzić akcje uliczne z użyciem bannerów, megafonów, furgonetek i plakatów m.in. w: Elblągu, Olsztynie, Ełku, Toruniu, Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Suwałkach, Bydgoszczy, Słupsku, Szczecinie, Koszalinie i Gdańsku. Planujemy także dalszą dystrybucję naszego poradnika „Jak powstrzymać pedofila?”, z którego można dowiedzieć się m.in.:
– na czym polega „edukacja seksualna” i jakie są jej główne założenia?
– jak wyglądają zajęcia „edukacji seksualnej” na Zachodzie, szczególnie w Niemczech, gdzie są przymusowe dla wszystkich dzieci, a rodziców karze się więzieniem za odmowę wysyłania na nie dzieci?
– jakie cele wobec naszych dzieci zakładają Standardy Edukacji Seksualnej WHO?
– jakich sztuczek, podstępów i manipulacji używają „edukatorzy seksualni” aby wchodzić do szkół i przedszkoli?
– jak rozpoznać zagrożenie i reagować zanim dojdzie do zgorszenia dzieci?
Jeżeli chcemy ocalić nasze dzieci i przyszłość naszego narodu, musimy dotrzeć do Polaków z prawdą o tych zjawiskach. Dzięki temu kolejne osoby będą mogły reagować na próby deprawacji ich dzieci. Aby było to możliwe, w najbliższym czasie potrzebujemy ok. 13 000 zł na prowadzenie akcji, logistykę, transport i dystrybucję naszych materiałów.
Dlatego zwracam się do Państwa z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić organizację kolejnych niezależnych akcji informacyjnych, których celem jest przebudzenie świadomości Polaków i mobilizacja naszego społeczeństwa do przeciwstawienia się „edukatorom seksualnym”.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Coraz częściej słyszymy o przypadkach, gdy w szkole lub przedszkolu dochodzi do deprawacji dzieci, a rodzice o niczym nie wiedzą. Wielu z nich dowiaduje się o wszystkim po fakcie, np. gdy dzieci przynoszą do domu „prezenty” w postaci propagandowych materiałów oswajających z patologiami seksualnymi lub prace domowe zachęcające do rozwiązłości seksualnej.
To efekt braku świadomości tego, co dzieje się w szkołach i przedszkolach, a także niewiedza na temat tego, że w Internecie organizowane są specjalne akcje deprawacyjne, których celem jest trafić bezpośrednio na ekrany smartfonów dzieci z pominięciem rodziców. Jako społeczeństwo musimy stanowczo na to reagować. Dlatego musimy ostrzec Polaków i zmobilizować ich do działania. Temu służą nasze akcje, o wsparcie których raz jeszcze Państwa proszę.
Serdecznie Państwa pozdrawiam,
PS: Nasza Fundacja działa dzięki zaangażowaniu wolontariuszy oraz Patronów, których wsparcie finansowe umożliwia organizację kolejnych akcji. Więcej o naszym programie patronackim w linku.