List do przyjaciół: morderczy projekt ustawy trafił do Sejmu

Naciski na upowszechnienie w Polsce aborcji nasilają się. Do Sejmu trafił właśnie projekt ustawy legalizującej mordowanie dzieci do 12 tygodnia ich życia. To jednak nie wszystko.

Projekt zakłada też legalizację prawną przestępczości aborcyjnej. Dzięki temu handel pigułkami poronnymi (który już teraz odbywa się nielegalnie na gigantyczną skalę ze względu na przyzwolenie rządzących), stałby się formalnie całkowicie bezkarny. Kierunek tych zmian jest zgodny z najnowszymi wytycznymi z zagranicy. Wiecie Państwo czego dotyczą dyrektywy międzynarodowego lobby, które mają obowiązywać w naszym kraju?

W zbieranie podpisów pod projektem zaangażowało się kilkanaście organizacji należących do aborcyjnego lobby, w tym zorganizowane grupy przestępcze handlujące tabletkami poronnymi. Aborcjoniści mogli liczyć także na potężne wsparcie medialne – największe polskojęzyczne serwisy (dez)informacyjne regularnie mówiły o akcji i zachęcały Polaków do podpisywania się.

Projekt zakłada legalizację aborcji do 12 tygodnia życia dziecka i refundację dzieciobójstwa przez NFZ. Wyznacza też sankcję dla szpitali i podmiotów leczniczych za odmowę aborcji. Przewiduje także depenalizację przestępczości aborcyjnej, która obecnie polega na rozległej dystrybucji nielegalnych tabletek poronnych i zachęcania Polek do aborcji.

Morderczy projekt aborcjonistów w ciągu 3 miesięcy powinien zostać poddany pod prace Sejmu. Szanse na jego uchwalenie są w obecnej sytuacji praktycznie zerowe. Doskonale wiedzą o tym zwolennicy dzieciobójstwa. Ich pierwszorzędnym celem jest w tej chwili zmiana świadomości Polaków i przekonanie naszego społeczeństwa, że aborcja jest czynem moralnie dobrym. Idealnym narzędziem do osiągnięcia tego celu jest właśnie obywatelski projekt ustawy i kampania medialna z nim związana.

W ciągu najbliższych miesięcy należy się zatem spodziewać intensyfikacji medialnych manipulacji i przekłamań dotyczących aborcji. Z Internetu i telewizji będziemy słyszeć, że „aborcja jest OK”, że to „prawo kobiet”, że jako państwo i naród jesteśmy zacofani, że panują u nas średniowieczne standardy, że wstydzi się nas Europa itp. Nagłośnione zostaną propagandowo przygotowane historie kobiet, które dokonały aborcji i rzekomo niczego nie żałują. Pokazane zostaną też ciężko chore dzieci, które w imię „miłości” i „odpowiedzialności” powinny zostać zamordowane. Do tej akcji włączą się znani z ekranów celebryci, piosenkarze, aktorzy, prezenterzy i sportowcy.

Wszystko po to, aby zmienić nastawienie Polaków do aborcji i doprowadzić do tego, że nasze społeczeństwo zaakceptuje ten proceder lub przynajmniej będzie całkowicie bierne wobec niego. To również sposób na wywieranie presji na polityków, dla których liczą się przede wszystkim słupki sondażowe i procenty poparcia.

Nacisk wywierany na Polskę płynie z góry. Plan legalizacji i upowszechnienia aborcji został już dawno zrealizowany zarówno w krajach Zachodu, jak również na Wschodzie (Ukraina, Rosja). Z naszego punktu widzenia niezwykle istotny jest przykład Irlandii i San Marino, gdzie jeszcze do niedawna aborcja była zakazana przez prawo.

W 2018 roku w Irlandii przeprowadzono referendum dotyczące legalizacji aborcji. Przed głosowaniem zwolennicy dzieciobójstwa byli niezwykle aktywni. Zmobilizowali media, celebrytów, znanych aktorów i organizacje społeczne. W tym samym czasie przeciwnicy aborcji byli bierni i nieobecni w przestrzeni publicznej. W konsekwencji, blisko 1/4 tamtejszego społeczeństwa w ogóle nie była zainteresowana kwestią mordowania obywateli ich własnego kraju i nie poszła zagłosować w referendum. Ci, którzy poszli, w większości opowiedzieli się za legalizacją aborcji. Co ważne, za ludobójstwem dzieci nienarodzonych opowiedziało się blisko 90% młodych Irlandczyków w wieku 18-24 lat.

Podobne referendum odbyło się na jesieni 2021 roku w San Marino. Większość głosujących z tego małego państwa poparła legalizację aborcji na życzenie. Co istotne, w referendum wzięło udział tylko 41% uprawnionych osób. Prawie 60% obywateli kraju było obojętnych i nie poszło na głosowanie w tak ważnej sprawie. Do wprowadzenia aborcji na życzenie wystarczyły więc głosy zaledwie 1/3 społeczeństwa San Marino.

Teraz bardzo podobny proces odbywa się w Polsce. Zmiana prawa w kierunku proaborcyjnym jest na dzień dzisiejszy trudna. Dlatego lobby aborcyjne wykorzystuje obywatelskie projekty ustaw, celebrytów i media jako formy nacisku na polityków i opinię społeczną. To jednak jeszcze nie wszystko.

Złożenie do Sejmu projektu aborcjonistów zbiega się w czasie z opublikowaniem przez Światową Organizację Zdrowia WHO i Organizację Narodów Zjednoczonych ONZ manifestu promującego legalizację dzieciobójstwa. WHO i ONZ wzywają do podjęcia działań: „aby dostęp i ciągłość kompleksowej opieki aborcyjnej były chronione przed barierami wynikającymi z sumienia”. W dokumentach WHO aborcja jest określana jako forma zadbania o siebie (selfcare). WHO twierdzi również, że w krajach takich jak Polska, w których nie ma powszechnego dostępu do legalnej aborcji, kobiety powinny dokonywać jej samodzielnie za pomocą tabletek poronnych.

Te wytyczne międzynarodowego lobby konsekwentnie realizują finansowani z zagranicy polscy aborcjoniści. Tylko w ostatnim roku w naszym kraju dokonano ok. 30 000 nielegalnych, pigułkowych aborcji. W handlu tymi środkami pośredniczą zorganizowane grupy przestępcze, które aktywnie włączyły się w promocję zbiórki podpisów pod projektem ustawy. Medialna aktywność związana z promocją tej krwawej inicjatywy ma im przysporzyć kolejnych klientek.

Kilka dni temu do moich znajomych zgłosiła się Ukrainka, która uciekła do Polski przed wojną. Zadała im krótkie pytanie – „gdzie tu można dokonać aborcji?”. Zapytała o to tak, jakby chciała umówić się do fryzjera czy kosmetyczki. Po prostu szukała usługi, którą można swobodnie kupić na rynku. Na Ukrainie aborcja jest czymś powszechnym i głęboko zakorzenionym w umysłach ludzi. Właśnie do takiego stanu chcą doprowadzić polskie społeczeństwo aborcjoniści.

Chcą aby tabletki poronne, które obecnie można zamówić z dostawą do domu przez internet, były powszechnie dostępne do kupienia wszędzie, podobnie jak np. popularne środki na ból głowy. Chcą również, aby w Polsce masowo otwierano gabinety śmierci zwane „klinikami”, w których można dokonać aborcji na żądanie. Aby tak się stało, muszą dalej manipulować Polakami.

Nasze akcje powstrzymują te manipulacje. W ostatnim czasie zwolennicy aborcji nagłaśniają swoje żądania nie tylko za pomocą projektu ustawy, ale też przy okazji procesu Justyny W. – liderki grupy aborcyjnej, która rozpowszechnia w Polsce tabletki poronne. W piątek 8 kwietnia byliśmy w trakcie rozprawy pod sądem w Warszawie, gdzie mówiliśmy czym jest pigułkowa aborcja i jak straszne ma konsekwencje. Nasze działania próbowała zakłócić grupa aborcjonistów domagających się bezkarnego mordowania najbardziej niewinnych ludzi.

Już za kilka dni Wielkanoc. Pan Jezus powiedział, że Prawda nas wyzwoli. Nasza Fundacja głosi prawdę o aborcji, z którą docieramy do Polaków ostrzegając ich przed skutkami tego procederu. Tak jak dwa tysiące lat temu niewygodna była prawda o Zbawicielu, tak dzisiaj niewygodna jest prawda o aborcji, którą zwolennicy dzieciobójstwa próbują cenzurować poprzez zakłócanie naszych akcji oraz używanie przemocy.

Aborcjoniści zniszczyli nasz antyaborcyjny samochód, który pokazywał prawdę o aborcji w Toruniu. W aucie wybito szybę i reflektory oraz uszkodzono plakaty. Zdewastowano także furgonetkę parkującą w Warszawie – pojazd pocięto ostrym narzędziem. W ten sposób próbują zmusić nas do zaprzestania naszych akcji. Jednocześnie sami promują aborcję za pomocą sprzyjających im mediów o ogólnopolskim zasięgu.

Musimy naprawić zniszczenia oraz przeprowadzić kolejne akcje uświadamiające Polaków czym jest aborcja. Jeśli tego nie zrobimy, już za kilka lat może się u nas stać to, co stało się w Irlandii. Ogromna część Polaków będzie całkowicie obojętna wobec aborcji, a agresywnie nastawiona mniejszość, z pomocą celebrytów i mediów zmobilizuje pozostałą część społeczeństwa do akceptacji dzieciobójstwa. Już teraz mamy 30 000 ofiar wśród polskich dzieci w rok. Jeśli nic nie zrobimy, będą ich nie dziesiątki, a setki tysięcy rocznie.

Dlatego zwracam się do Państwa z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby zorganizować w kolejnych miejscach Polski oraz w internecie akcje pokazujące prawdę o aborcji i uodpornić nasz naród na kłamstwa i manipulacje zwolenników dzieciobójstwa.

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Aborcyjne lobby przypuściło właśnie kolejny szturm na Polskę. Za pomocą medialnej wrzawy wywołanej przez projekt ustawy legalizującej mordowanie dzieci próbuje się przekonać Polaków do konieczności akceptacji dzieciobójstwa.

Szczególnie narażone na to zjawisko są osoby młode, które czerpią informacje z mediów społecznościowych i portali opanowanych przez zwolenników aborcji i proaborcyjnych celebrytów. W Irlandii poparcie dla zabijania dzieci zadeklarowało aż 90% młodych osób w wieku 18-24 lat, które wzięły udział w referendum. Pozostali byli bierni i obojętni. Polską młodzież czeka to samo, jeżeli nie będziemy docierać do naszego społeczeństwa z prawdą o aborcji. Dlatego bardzo Państwa proszę o wsparcie naszych akcji.

Serdecznie Państwa pozdrawiam,

kinga malecka prybylo

Więcej interesujących treści

Rozważania Adwentowe 2024 #001

„Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym” Łk 21,36

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN