Produkują i reklamują poradniki w języku ukraińskim, których celem jest namówienie przybyłych do Polski Ukrainek do zamordowania swoich dzieci za pomocą pigułek poronnych. Te kobiety właśnie uciekły przed bombami i rakietami. W ostatnich dniach rozmawiałem z setkami takich osób. Czy mało im jeszcze śmierci…? Dla aborcjonistów najwyraźniej tak – oni uważają, że aborcji nigdy nie jest za mało i że każdy powód jest dobry, aby zamordować człowieka. Dla nich wojna i ludzki dramat to również doskonała okazja, aby zarobić na sprzedaży kolejnych tabletek śmierci. Znamy szczegóły tych barbarzyńskich praktyk i chcemy je powstrzymać.
„Uchodźczynie z Ukrainy potrzebują każdej pomocy. Także w dokonaniu aborcji.”
Głosi tytuł artykułu z Wysokich Obcasów – feministycznego dodatku do Gazety Wyborczej. Tuż nad nim w nagłówku strony umieszczono flagę Ukrainy, na znak rzekomej solidarności z poszkodowanymi przez wojnę ludźmi. Nawet tytuł pisma zapisano cyrylicą, aby wywołać u czytelnika uczucie braterstwa z narodem ukraińskim. Trudno chyba jednak o większa hipokryzję, skoro poniżej opublikowano poradnik na temat tego, jak zabijać ukraińskie dzieci…
„Dlaczego mówimy o potrzebie aborcji, gdy trwa wojna?” (…) Sam konflikt zbrojny może być powodem, dla którego osoby mogą chcieć przerwać ciążę.”
Czytamy dalej w artykule z Gazety Wyborczej. Słowa te są niesamowicie nasycone propagandą, której celem jest wprowadzenie zamętu w świadomość społeczeństwa.
Setki tysięcy osób, głównie matek i dzieci, uciekło z mojego kraju gdyż właśnie trwa tam wojna, na której zabijani są niewinni ludzie. Dla zwolenników aborcji jest to argument świadczący za tym, że… należy mordować kolejnych niewinnych ludzi, tylko w inny sposób… Gdzie w tym logika?
Nie ma jej, gdyż liczą się tylko śmierć i zysk, jaki można na niej zarobić. Tak jak na każdej wojnie ktoś zawsze zarabia (najczęściej elity polityczno-finansowe), tak i na tej wojnie zarabiają handlarze śmiercią – zorganizowane grupy przestępcze, które rozpoczęły handel pigułkami poronnymi wśród uchodźców. Jak sami przyznali na łamach Gazety Wyborczej:
„…już drugiego dnia ataku Putina na Ukrainę wiedziały, że muszą być przygotowane na to, iż zwiększy się liczba osób potrzebujących aborcji.”
Są więc do akcji dobrze przygotowani. Stworzyli już całe poradniki w języku ukraińskim dotyczące tego, jak i gdzie zamówić tabletki poronne oraz w jaki sposób je przyjmować aby wywołać poród i zabić swoje dziecko. Teraz kolportują tego typu treści wśród moich rodaków, którzy uciekli do Polski przed wojną. Sprzyjają temu proaborcyjne media, które jeszcze bardziej nagłaśniają sprawę.
W ostatnich dniach rozmawiałem i pomagałem ludziom, którzy ledwo uszli z życiem z bombardowania. Szczególnie poruszający jest dramat małych dzieci dotkniętych tą tragedią. Teraz tysiące dzieci, w tym dzieci w łonach matek, znalazły się na terenie wolnym od działań wojennych. Nie znaczy to jednak, że są tutaj bezpieczne, gdyż czyhają na nie aborcjoniści.
Nie ma żadnej różnicy, czy zamordujemy niewinnego człowieka za pomocą karabinu, bomby, rakiety czy aborcji. Morderstwo jest zawsze morderstwem i użyte do niego narzędzie zbrodni niczego nie zmienia. Aborcja jest obecnie główną przyczyną śmierci na świecie, pochłaniającą miliony istnień ludzkich każdego roku. Co więcej, jest to przyczyna, której istota stanowi pretekst do mordowania innych ludzi, również tych, którzy już się narodzili.
Skoro matka może tak po prostu, bez żadnego powodu, zamordować swoje dziecko, to znaczy, że wolno zamordować każdego. Jeżeli będzie do tego potrzebny pretekst, to zawsze się on znajdzie. W razie czego, na potrzeby sytuacji, można też ukrywać swoje prawdziwe zamiary. Dlatego aborcję często nazywa się „zabiegiem”, aby ukryć czym ona jest, podobnie jak kolejne wywoływane na świecie wojny nazywa się „operacjami specjalnymi” lub „misjami pokojowymi”. W praktyce wychodzi jednak na to samo – aby pod dobrze brzmiącą nazwą nieść śmierć i zniszczenie.
Na tej samej zasadzie promocję pigułek poronnych wśród znajdujących się w Polsce Ukrainek nazywa się „pomocą humanitarną”, do której potrzebny jest pilny dostęp. W ten sposób mogą zginąć tysiące kolejnych dzieci, a dzięki propagandzie większość ludzi na około będzie myślała, że wszystko jest dobrze.
Wojna to ogromna tragedia, zarówno dla mnie osobiście, jak i całego mojego narodu. W tym wszystkim musimy jednak pamiętać o tym, że Ukraina jest niszczona już od bardzo dawna. Niszczona poprzez setki tysięcy aborcji, które trwają od lat.
W 1993 roku populacja Ukrainy, mojego ojczystego kraju, wynosiła ponad 52 miliony ludzi. W 2022 roku, jeszcze przed wybuchem wojny, było to już tylko 43 miliony osób. W niecałe 30 lat liczba ludności Ukrainy spadła o blisko 10 milionów. Wpływ na to miało wiele czynników, ale jednym z głównych jest aborcja. Oficjalne dane mówią o ok. 74 000 aborcjach w 2019 roku. Faktyczna skala tego zjawiska jest w rzeczywistości o wiele większa, być może nawet kilkukrotnie. Jest to straszna zagłada narodu i ludobójstwo na wielką skalę.
A wiecie Państwo jak sytuacja wygląda obecnie w Polsce? W ubiegłym roku za pomocą pigułek poronnych zamordowano ok. 30 000 polskich dzieci. To tyle ofiar, jak gdyby w rok z mapy Polski zniknęło miasto wielkości Wołomina lub Sopotu.
Gdyby wybuchła wojna i któreś z tych miast zostało zbombardowane, natychmiast byłoby to na ustach wszystkich mediów na świecie i wywołałoby to powszechne oburzenie. Na sprawców ataku nakładano by kolejne sankcje i rozmyślano by o możliwościach jeszcze bardziej surowego ich ukarania.
A co się dzieje, gdy dziesiątki tysięcy dzieci ginie mordowanych nie przez bomby, a przez aborcję? Nic. Po cichu umierają w okrutnych męczarniach. Ten proceder dokonuje się publicznie za pełnym przyzwoleniem polskich władz, które przymykają oko na działalność aborcyjnych przestępców, gwarantując im tym samym bezkarność i swobodę zabijania kolejnych dzieci. Jak tak dalej pójdzie, to naród Polski będzie dalej się wyludniał. A jak mówił Jan Paweł II:
„Naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości”.
Powstrzymanie aborcji jest więc podstawową sprawą dla przetrwania każdego narodu.
Urodziłem się i wychowałem na Ukrainie, ale Polska jest moją drugą ojczyzną. Tutaj jest przyszłość moja, mojej rodziny i moich najbliższych. Dlatego zaangażowałem się w działania Fundacji Pro – Prawo do życia. Nasza Fundacja nie stoi bezczynnie wobec ludobójstwa, które dokonuje się na naszych oczach. W całym kraju organizujemy kolejne akcje informacyjne, których celem jest ujawnienie społeczeństwu skutków aborcji. Nasze plakaty, grafiki, billboardy, furgonetki i megafony zmieniają świadomość i sumienia ludzi, dzięki czemu ratujemy kolejne dzieci przed aborcją.
Niestety, w tym samym czasie po Polsce rozlewa się propaganda aborcjonistów, która szczególnie promowana jest w mediach społecznościowych. Kolejne wpisy, posty i publikacje zachęcają do kupowania pigułek poronnych i zabijania nimi dzieci w domach. Pełne emocjonalnych treści reklamy tabletek śmierci kierowane są przede wszystkim do młodych, samotnych kobiet w trudnej sytuacji życiowej. Tej krwawej manipulacji ulegają tysiące Polek myśląc, że połknięcie pigułki i zamordowanie dziecka jest właściwym rozwiązaniem życiowych problemów. W tej sytuacji nie dziwi również fakt, że zorganizowane grupy przestępcze na kolejny cel wzięły sobie Ukrainki – pokrzywdzone dramatem wojny kobiety, których cały świat nagle wywrócił się do góry nogami.
„Od początku trwania wojny w Ukrainie każdego dnia otrzymujemy co najmniej kilka zapytań o aborcje od osób uciekających przed wojną”
Informują aborcyjni przestępcy, którzy reklamują tabletki poronne wśród uchodźców z Ukrainy. Te same środowiska przyczyniły się do zamordowania w ubiegłym roku 30 000 polskich dzieci i od dawna publicznie chwalą się tym, że każdego dnia pomagają w zabijaniu setek maleńkich Polaków.
Musimy dalej temu przeciwdziałać. W najbliższym czasie chcemy zintensyfikować nasze akcje informacyjne i zorganizować nowe kampanie w kolejnych miastach. W związku z obecną sytuacją, część akcji chcemy prowadzić także w języku ukraińskim. Mamy już w tym doświadczenie, gdyż w ubiegłych latach aktywnie wspieraliśmy naszych przyjaciół na Ukrainie, którzy tam na miejscu walczą z aborcją i kształtują świadomość Ukraińców na temat skutków tego procederu i wartości ludzkiego życia. Na akcje z użyciem furgonetek, billboardów i plakatów, a także materiałów rozpowszechnianych w internecie, potrzebujemy ok. 11 000 zł.
Dlatego zwracam się do Państwa z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić zorganizowanie kolejnych akcji informacyjnych, których celem jest budowa świadomości społeczeństwa i ratowanie dzieci przed aborcją – największym ludobójstwem na świecie.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Raz jeszcze dziękuję wszystkim za pomoc okazaną w ostatnim czasie naszej Fundacji. Po raz kolejny bardzo dziękuję także wszystkim, którzy udzielają pomocy moim rodakom uciekającym z Ukrainy przed wojną. Jednocześnie proszę o kolejne wsparcie, które w obecnym czasie jest po prostu niezbędne.
Propagatorzy aborcji i przestępcy handlujący tabletkami śmierci mogą liczyć na gigantyczne poparcie medialne i finansowe ze strony rządów wielu państw, międzynarodowych instytucji i globalnych korporacji. Dzięki temu mogą nagłaśniać swoją propagandę wśród dziesiątek milionów ludzi, a finanse, jakimi dysponują, to setki milionów pochodzących z rozmaitych dotacji i grantów. My nie mamy takich możliwości, a liczyć możemy tylko na ludzi dobrej woli, których stała i regularna pomoc pozwala nam utrzymać niezależność i walczyć o prawa tych, którzy sami nie mogą się bronić, i w obronie których nie chcą stanąć możni tego świata. Dlatego raz jeszcze bardzo Państwa proszę o wsparcie.
Serdecznie Państwa pozdrawiam,