Agresywny napastnik najpierw próbował zdemolować pojazd, a potem otworzył drzwi auta i rzucił się na Jana, który siedział za kierownicą. Udało nam się zarejestrować tę napaść na video.
Na ulicach polskich miast trwa kampania furgonetkowa naszej Fundacji, w ramach której ujawniamy prawdę o aborcji i ostrzegamy Polaków przed działalnością grup przestępczych handlujących nielegalnymi pigułkami poronnymi.
Jeden z naszych pojazdów jeździ obecnie po Warszawie. Kilka dni temu, gdy zatrzymał się na światłach w dzielnicy Wilanów, podbiegł do niego agresywny mężczyzna. Napastnik najpierw rzucił ciężkim przedmiotem w auto, a później otworzył drzwi i zaczął szarpać i ciągnąć za ubranie Jana, kierowcę samochodu. Uderzył go również dwukrotnie drzwiami i uszkodził jego telefon.
Wkrótce po tym ataku na stronach należących do zwolenników aborcji wybuchł entuzjazm. Szybko zaczęły się pojawiać komentarze pochwalające napad i podżegające do kolejnych aktów nienawiści i mordowania naszych wolontariuszy:
– „Bardzo dobrze, do was powinno się strzelać.”
– „A mógł zabić [napastnik naszego kierowcę]”.
– „Wspaniały człowiek! Tak właśnie powinno się załatwiać sprawy z Fundacją Pro-Prawo do życia.”
– „Piękna akcja! Dzielny, młody człowiek [o bandycie].”- „Szkoda, że nie spalili [furgonetki].”
Aborcja to brutalne morderstwo. Bandyci, którzy aborcję wspierają, gotowi są napadać także tych, którzy już się urodzili, aby zagłuszyć prawdę i zastraszyć tych, którzy ją głoszą.
Warto przypomnieć, że niecałe trzy miesiące temu doszło do podobnego napadu. Gdy nasza antyaborcyjna furgonetka stała na światłach w korku, do samochodu podjechał agresywny mężczyzna i za pomocą grubego łańcucha usiłował zniszczyć nasz pojazd. W pewnym momencie z całej siły uderzył w przednią szybę furgonetki, wybijając ją. Niewiele brakowało, a maleńkie kawałki szkła posypałyby się prosto w oczy naszego wolontariusza, który siedział w szoferce.
Nasz wolontariusz Dawid, który odpowiadał za koordynację akcji, wyskoczył z pojazdu aby schwytać napastnika. Wywiązała się walka, w trakcie której aborcjonista uderzył Dawida w głowę ciężkim łańcuchem! Pomimo odniesionych obrażeń, Dawidowi udało się obezwładnić bandytę z pomocą gazu łzawiącego i kierowcy furgonetki, który nadbiegł mu na pomoc. W ubiegłym roku takich ataków było więcej. Co więcej, w przeciągu ostatnich kilkunastu miesięcy aborcjoniści spalili dwie nasze furgonetki i poważnie uszkodzili kilka kolejnych.
Mimo tych prześladowań i napaści, naszym obowiązkiem jest dalej głosić prawdę i ostrzegać Polaków przed przestępcami, którzy za pomocą propagandy i manipulacji zachęcają nasze społeczeństwo do zabijania dzieci za pomocą pigułek poronnych.
Czy wiecie Państwo, że aborcja jest pierwszą przyczyną śmierci człowieka na świecie? Wedle statystyk, przez niecałe trzy tygodnie nowego roku zamordowano poprzez aborcję ponad 2 miliony nienarodzonych dzieci. To oczywiście jedynie oficjalne szacunki, które nie uwzględniają np. nielegalnych, pigułkowych aborcji, które w Polsce coraz bardziej się rozpowszechniają.
Zorganizowane grupy przestępcze tylko w przeciągu ostatnich 12 miesięcy pomogły zabić ponad 30 000 maleńkich Polaków poprzez śmiercionośne tabletki, którymi handlują w internecie. Reklamę swojego krwawego towaru kierują przede wszystkim do młodych, samotnych kobiet w trudnej sytuacji życiowej, które pod wpływem silnych emocji ulegają propagandzie i dokonują aborcji.
„Byłam w 9 tygodniu, nie miałam wsparcia. Problem w tym, że zobaczyłam ten zarodek, małe nóżki I rączki, teraz mam traumę, nie wiem jak z tym żyć.”
Napisała na forum Polka o pseudonimie Skarabella, która zabiła swoje dziecko za pomocą pigułki kupionej od aborcjonistów. Takich kobiet jak ona jest bardzo wiele.
„Mam 18 lat w listopadzie 2020 roku spóźniał mi się okres kupiłam test wyszedł pozytywny powiedziałam chłopakowi on mi od razu powiedział żebym przerwała te ciąże bo nie widzi innego wyjścia…. myślałam nad tym długo i zdecydowałam że tak zrobię byłam w 6 tygodniu kupiłam tabletki to bardzo bolało ale poroniłam.., i szczerze mówiąc bardzo tego żałuje 🙁 mogłam posłuchać przyjaciółki która mówiła że może jest inne rozwiązanie niż przerwanie ciąży ale ja nie widziałam innego, ale teraz myślę że by było wszystko by się jakoś ułożyło ………żałuje aborcji i nigdy więcej bym jej nie dokonała.”
Napisała Patrycja, zwierzając się ze swoich problemów na forum dyskusyjnym. Niestety, jest już za późno – jest matką martwego dziecka, które zabiła pod wpływem agresywnej propagandy handlarzy tabletkami śmierci.
Nasza Fundacja działa, aby ratować życie polskich dzieci oraz ich matki przez zostaniem morderczyniami. Publicznie głosimy prawdę o aborcji, co zmienia sumienia i świadomość naszego społeczeństwa, oraz ostrzegamy przed przestępcami namawiającymi Polki do kupowania pigułek.
Zwolennicy aborcji wiedzą, że nasze akcje są skuteczne. Próbują więc na każdy możliwy sposób nas zablokować. Napady, ataki, przemoc fizyczna, podpalenia, podżeganie do agresji, donosy sądowe i policyjne – to wszystko ma na celu zastraszenie naszych wolontariuszy. Nie zamierzamy ulegać tym szantażom, ale do dalszego działania potrzebujemy Państwa pomocy.
W najbliższym czasie nasze furgonetki wyjadą na ulice następnych miast, m.in. Warszawy, Gdańska, Gdyni, Sopotu, Elbląga i Szczecina. Przejadą kilka tysięcy kilometrów aby dotrzeć do kolejnych Polaków z prawdą o aborcji i przestrogą przed przestępcami handlującymi pigułkami. Aby tak się stało, potrzebujemy ok. 7 000 zł na pokrycie kosztów paliwa, eksploatacji i napraw samochodów, noclegu i wyżywienia dla kierowców oraz zakupów środków zwiększających bezpieczeństwo naszych wolontariuszy, nieustannie narażonych na ataki i napady aborcjonistów.
Dlatego zwracam się do Państwa z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł lub dowolnej innej kwoty, aby zorganizować akcję furgonetkową w kolejnych miastach Polski i zabezpieczyć kierowców samochodów przed kolejnymi atakami zwolenników aborcji.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Aborcyjni aktywiści, powiązani z grupami przestępczymi handlującymi nielegalnymi tabletkami poronnymi, publikują w internecie kolejne wpisy podżegające do nienawiści wobec naszych działaczy.
Stąd biorą się kolejne ataki na naszych wolontariuszy – bandyci zachęcają innych do przemocy wiedząc, że policja, sądy i służby przymykają oko na napady organizowane przez aborcyjnych chuliganów. Organy naszego państwa tolerują także działalność pigułkowych przestępców. Dlatego aborcyjni terroryści czują się swobodnie i bezkarnie. Prowadzenie naszych akcji w takich warunkach jest bardzo trudne. Nie możemy ich jednak zaniechać, gdyż musimy ratować polskie dzieci niezależnie od trudności i prześladowań, które nas za to spotykają. Abyśmy mogli dalej działać potrzebujemy Państwa wsparcia, na które bardzo liczymy.
Serdecznie Państwa pozdrawiam,