Licealista aresztowany… bo przyszedł do szkoły

Josh Alexander jest uczniem katolickiej szkoły średniej w Kanadzie. Szkoła, do której uczęszcza szesnastolatek, choć katolicka, jest można powiedzieć „seksualnie otwarta”. W szkole znajdują się między innymi neutralne płciowo łazienki, z których mogą korzystać osoby mające wątpliwości co do swojej płci.

Nie satysfakcjonuje to jednak mężczyzn, którzy identyfikują się jako kobiety. Wolą oni korzystać z łazienek dla dziewcząt. Powodowało to zrozumiałe zakłopotanie i obawy wśród tych ostatnich. Kiedy podczas debaty na lekcji, dziewczęta wyraziły swoje obawy, Josh udał się do administracji szkoły w imieniu koleżanek, aby zaprotestować przeciw naruszaniu ich intymności. Kierownictwo szkoły stwierdziło jednak, że skarga może być przyjęta tylko wtedy, kiedy złożą ją dziewczęta. Josh wrócił więc z jedną z koleżanek, która złożyła skargę na istniejącą sytuację. Skarga jednak została zignorowana.

Wobec tego Josh Alexander postanowił zorganizować akcję protestacyjną uczniów w obronie praw dziewcząt do intymności. W odpowiedzi administracja szkolna zawiesiła go na czas nieokreślony i wysłała e-mail z informacją, że każdy uczeń, który weźmie udział w demonstracji, nie będzie miał dostępu do transportu szkolnego. Mimo to pojawiła się grupa uczniów pragnących wyrazić swoją solidarność z koleżankami, które nie czuły się bezpiecznie w szkole.

Na początku lutego dyrekcja szkoły do której uczęszczał Josh, zakazała mu uczestniczenia w zajęciach do końca roku pod pretekstem, że jego działania zastraszają uczniów transpłciowych. Nastolatek próbował odwołać się do Okręgowego Zarządu Szkół Katolickich, ale urzędnicy odmówili przyjęcia jego odwołania. Jego sytuacji nie poprawiło odwołanie się do chrześcijańskiego nauczania na temat płci, choć szkoła do której uczęszcza ma w nazwie katolicka, a jej patronem jest święty Józef.

Josh uznał, że wykluczenie z zajęć jest bezprawne i przyszedł na lekcje. Dyrekcja wezwała policję, oskarżając chłopca o wtargnięcie do szkoły. W konsekwencji Josh spędził w areszcie kilka godzin, a następnie został zwolniony. Nadal nie ma prawa uczęszczać do szkoły.

Aresztowanie chłopca, który nie zachowuje się agresywnie i przychodzi do szkoły po to aby się uczyć, pokazuje że obłęd ideologiczny, w który popadł Zachód, nie ma granic. Możemy obawiać się, że z podobnymi sytuacjami będziemy mieli wkrótce do czynienia w Polsce. Aby do tego nie doszło, konieczne jest działanie rodziców, którzy nie ulegli ideologicznemu obłędowi.

Nie dajmy się zatem zastraszyć i brońmy dzieci przed dewiantami.

Zdjęcia:
https://twitter.com/officialJosh_A
https://www.facebook.com/josh.us.96

Pomóż nam walczyć z aborcją i deprawacją poprzez wsparcie naszych działań przed sądami.

Uważasz, że to ważne? Udostępnij znajomym:

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN