Lekarz widział, jak dziecko przeżyło swoją aborcję. Zaczął walczyć o nienarodzonych

Był rok 1988, a Ron Bryce był lekarzem rezydentem w szpitalu w Teksasie. Nagle został wezwany do „kodu niebieskiego”, co zazwyczaj oznacza bezpośrednie zagrożenie życia. Gdy wszedł do sali zobaczył jednak, że ani chirurg, ani młoda leżąca kobieta nie wydawali się zdenerwowani. Wówczas usłyszał płacz. Odwrócił się, a w kącie sali na metalowym stole leżał wcześniak. Dziecko dokonało tego, co wydawało się mu wówczas niemal niemożliwością – przeżył własną aborcję.

Przeniósł dziecko na oddział Intensywnej Opieki Neonatologicznej, gdzie okazało się, że dziecko jest zbyt silne, by umrzeć szybko. Przez kilka godzin jego oddech z biegiem czasu stawał się coraz cięższy. Widać było grymasy na jego twarzy. Potem pochrząkiwanie uciszyło się, ruch ustał, twarz przestała wykrzywiać się w grymasach. Dziecko udusiło się z powodu niedojrzałych płuc. Doktor Bryce ogłosił zgon.

Później dowiedział się, że w ciągu 3 lat zanotowano w jego hrabstwie 27 takich przypadków.

Po latach, gdy zaangażował się w politykę stał się współtwórcą ustawy, nakazującej ochronę i opiekę nad dziećmi urodzonymi żywo w wyniku aborcji, która obowiązuje obecnie w Kansas.

Śmierć jednego niewinnego dziecka dla człowieka sumienia staje się wyzwaniem. Prof. Robert Walley, twórca MotherCare International podczas wizyty w Afryce widział kiedyś śmierć kobiety podczas porodu. Potem obserwował jak dziecko w jej łonie wciąż się rusza, a po kilku minutach umiera. Ich śmierć wstrząsnęła lekarzem, który przy odpowiednim sprzęcie potrzebnym do cesarskiego cięcia mógłby dziecko uratować. Było to dla niego motorem do utworzenia organizacji, która niesie pomoc medyczną kobietom i ich dzieciom w Afryce.

Powyższe przykłady mogą być wyzwaniem także dla nas. Do jakiego działania motywuje mnie cierpienie niewinnych? Czy uciszam swoje sumienie myślami o milionach mordowanych dzieci i spirali zła, której przecież nie zatrzymam? Tymczasem każde działanie, każda złotówka, każda modlitwa może pomóc uratować czyjeś życie. Dla tej osoby jest to całe 100%.

Źródło: https://www.lifenews.com/…

Uważasz, że to ważne? Udostępnij znajomym:

Więcej interesujących treści

Wesprzyj działania Fundacji!

Możemy dalej działac tylko dzięki pomocy ludzi dobrej woli. Liczymy na Ciebie. Każda złotówka, która trafia do naszej Fundacji jest wykorzystywana na walkę z cywilizacją śmierci. Jeśli uważasz, że to co robimy jest potrzebne – wspomóż nas chociaż drobnym datkiem!

. PLN
. PLN

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667

Fundacja Pro – Prawo do życia,
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22,
05-800 Pruszków

Dla przelewów zagranicznych:
IBAN PL79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Kod BIC Swift: INGBPLPW

Prosimy o podanie w tytule wpłaty także adresu e-mail.

Wesprzyj nasze akcje: