Sprawę do sądu skierował niemiecki ksiądz Wolfgang Rothe, jeden z księży, który wbrew zakazowi Watykanu błogosławił pary homoseksualne. Oprócz księdza Oko skazano również 90-letniego ks. Prof. Johanessa Stoehra, redaktora naczelnego pisma.
Ks. Oko opisywał w tekście między innymi mechanizmy, które doprowadziły do wysokich urzędów kard. Theodora McCarricka i innych księży, którym udowodniono pedofilię lub krycie przestępców seksualnych. Natomiast „podżeganiem do nienawiści” był według sądu fragment artykułu, w którym porównano lawendową mafię w Kościele do pasożyta, który szkodzi swojemu nosicielowi.
Ks. Oko skomentował sprawę na antenie TVP Info:
Oni nie mogą ścierpieć, że mówi się o grzechach homoseksualnych homoseksualistów. Jakby homoseksualiści byli istotami boskimi, nie podlegającymi krytyce, jak wcześniej komuniści czy Stalin: nie można było krytykować, bo kula w łeb. Teraz podobnie jest na Zachodzie. Jeżeli się krytykuje kryminalne zbrodnie, to jest się samemu sądzonym.
– mówił ks. prof. Dariusz Oko w programie „Minęła 20”.
Jeżeli się zadarło z mafią, to trzeba się spodziewać odpowiedzi, kar, ale ja to będę robił, bo muszę bronić Kościoła
– powiedział ks. Oko. Dodał, że musi bronić chłopców, kleryków, młodych duchownych, ponieważ ma wiele informacji, jak oni są zagrożeni, molestowani, nawet gwałceni przez członków lawendowej mafii.
Widać jak na dłoni, że tzw. mowa nienawiści to jedynie kolejna forma cenzury, która ma uniemożliwić mówienie niewygodnej prawdy. Doświadczają tego również wolontariusze fundacji Pro-Prawo do Życia, przeciwko którym prowadzonych jest obecnie około 100 spraw sądowych, za mówienie i pokazywanie prawdy.