Szukaj
Close this search box.

Konfrontacja z prawdą – relacja ze spotkania z posłanką Hoppe

chcemy zmianPo przestudiowaniu stron internetowych wszystkich posłów mających biura w okolicy oraz wykazu ich głosowań, udało się w końcu wyłonić właściwą osobę od której można zacząć akcję przekonywania posłów do głosowania za prawem do życia. Tak więc zadzwoniłem do biura poselskiego pani poseł Teresy Hoppe, aby umówić się na spotkanie w celu porozmawiania na temat ustawy obywatelskiej zgłoszonej przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Stop aborcji".

W trakcie rozmowy sekretarka poprosiła o podanie tematu rozmowy i dogodnych godzin w czasie pracy biura. Umówienie się przebiegło bez najmniejszych trudności. Przyszedłem na spotkanie i po wymianie uprzejmości przeszliśmy do omawiania sprawy.

chcemy zmianPo przestudiowaniu stron internetowych wszystkich posłów mających biura w okolicy oraz wykazu ich głosowań, udało się w końcu wyłonić właściwą osobę od której można zacząć akcję przekonywania posłów do głosowania za prawem do życia. Tak więc zadzwoniłem do biura poselskiego pani poseł Teresy Hoppe, aby umówić się na spotkanie w celu porozmawiania na temat ustawy obywatelskiej zgłoszonej przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Stop aborcji”.

W trakcie rozmowy sekretarka poprosiła o podanie tematu rozmowy i dogodnych godzin w czasie pracy biura. Umówienie się przebiegło bez najmniejszych trudności. Przyszedłem na spotkanie i po wymianie uprzejmości przeszliśmy do omawiania sprawy.

Rozpocząłem od wyjaśnienia, czego dokładnie dotyczy ustawa, kiedy została zgłoszona do Sejmu, kiedy najprawdopodobniej odbędzie się głosowanie itd. oraz zapytałem o stosunek Pani poseł do ruchu pro-life i samej ustawy. Pani poseł stwierdziła, że jest katoliczką i ma konserwatywne poglądy, ale boi się, że „głosowanie za tą ustawą może sprowokować lewą stronę do działań i w rezultacie zadziałać odwrotnie”. Pytania dotyczące nauki kościoła w sprawie aborcji w tym także encykliki papieskie w obronie życia pani poseł zbyła stwierdzeniem, że jako poseł musi przewidywać ewentualne skutki decyzji. Poza tym pełniona funkcja nakazuje jej bycie przedstawicielem wszystkich, a nie tylko tych o poglądach pro-life. Pytanie, czy w takim razie w kwestii aborcji będzie przedstawicielem także niepełnosprawnych dzieci pozostało bez odpowiedzi, więc wyjaśniłem, że deklarowanie przywiązania do religii sprawia, że jej elektoratem stają się w większości ludzie, którzy oczekują, że będzie dążyła do kształtowania prawa zgodnie z etyką i światopoglądem głoszonym przez Kościół. Po dłuższej rozmowie o niestosowalności modelu wahadła do kwestii aborcji, braku jakiegokolwiek przykładu na jego prawdziwość i braku efektów tego zjawiska w krajach gdzie aborcja została zalegalizowana bez ograniczeń oraz o tym, że bez względu na nasze działania nieustannie mamy do czynienia z naciskami na rozszerzenie możliwości mordowania nienarodzonych dzieci, tyle tylko, że mają one znikome poparcie społeczne i przez to w obecnej sytuacji nie stanowią realnego zagrożenia, przeszliśmy do następnego pytania.

Ku wielkiemu zaskoczeniu usłyszałem, że działania obrońców życia w Polsce są za mało nagłaśniane i zbyt mało spektakularne w porównaniu do działań drugiej strony. Oczywiście wyjaśniłem, że stronniczość głównych mediów w tej sprawie jest bezdyskusyjna, niemniej ta ocena jest nietrafiona. Przeciwko kilku lewackim imprezom w ciągu roku, na których więcej jest dziennikarzy niż uczestników, mamy wielotysięczne marsze dla życia i rodziny, ogólnopolskie manifestacje, regularne pikiety pod szpitalami, głośne wystawy antyaborcyjne, ustawy obywatelskie pod którymi podpisują się setki tysięcy osób itd., poza tym są media w których można usłyszeć o naszych działaniach, np. TV Trwam czy Fronda, mnóstwo bardzo licznie odwiedzanych portali pro life, stron internetowych, filmy na YouTube, których ilość wyświetleń przewyższa nawet oglądalność wieczornego wydania wiadomości na TVP… Celowo wymieniałem tu bardzo wiele przykładów, aby pokazać ogrom działań, jakie są podejmowane dla kształtowania właściwych postaw społeczeństwa.

Kolejnym pytaniem pani poseł było to, dlaczego ustawa usuwa tylko jeden wyjątek aborcyjny, a nie wszystkie. Wyjaśniłem że chodzi tu o liczbę wykonywanych aborcji. Wyjątek eugeniczny stanowi 93% wszystkich legalnych aborcji, w 2011 roku jego ofiarą padło 620 dzieci, więc logika nakazuje zająć się nim w pierwszej kolejności. Korzystając z okazji spytałem o dane na temat ilości zabijanych dzieci z Zespołem Downa, których nie otrzymaliśmy mimo wcześniejszych próśb oraz o stosunek Pani poseł do zabijania osób cierpiących na tą chorobę. W odpowiedzi usłyszałem, że Pani poseł nie zna tych danych, ale jeżeli pytanie zostało wystosowane do Sejmu, to uważa że powinniśmy otrzymać na nie odpowiedź. Ponadto stwierdziła, że Zespół Downa nie powinien być powodem do przeprowadzenia aborcji, ponieważ jest to choroba z która można wieść szczęśliwe i w miarę normalne życie. Na pytanie czy w takim razie poruszy ten temat w trakcie debaty nad ustawą, obiecała że jeżeli nadarzy się okazja to postara się to zrobić.

Później pani poseł stwierdziła, że jak najbardziej popiera tą i każdą inna oddolną inicjatywę w obronie życia i jeżeli zajdzie taka potrzeba, chętnie włączy się w lokalne działania na rzecz ochrony dzieci nienarodzonych, jednakże póki co prawo antyaborcyjne ma zarówno w Sejmie jak i w społeczeństwie za mało zwolenników. Wyjaśniłem, że partie prawicowe wraz z konserwatywną częścią PO, do której pani poseł się zalicza, mają sejmową większość, a więc są w stanie wprowadzić tę ustawę w życie. Co do społeczeństwa, powołałem się na ostatnie badania CBOS, z których wynika, że 75% polaków jest zdecydowanie przeciwko aborcji, natomiast zaledwie 7% jest za jej całkowitym dopuszczeniem. W odpowiedzi usłyszałem, że Pani poseł nie zna tych badań, ale jeżeli rzeczywiście tak jest, to jest to powód do ponownego zastanowienia się nad tym, jak zagłosować. Pani poseł przyznała również, że nie słyszała o żadnym przykładzie nacisków ze strony personelu medycznego na kobiety, noszące pod sercem chore dziecko.

Postanowiliśmy więc, że udostępnię Pani poseł te dane, a następnie umówimy się na następne spotkanie.

Ogólne wrażenie po spotkaniu jest pozytywne i napawa nadzieją na przekonanie Pani poseł do podjęcia właściwej decyzji. To co chciałbym doradzić osobom wybierającym się na taką rozmowę z posłem, to:

1. Nie warto, szczególnie na pierwszym spotkaniu, prowadzić agresywnej gry. Lepiej najpierw spróbować grzecznie, spokojnie przedstawić swoje racje i oczekiwania. Straszyć i organizować pikiety zawsze zdążymy, a kto wie, może uda się bez tego.

2. Nie bójmy się zapewnić, że dołożymy wszelkich starań aby opinia społeczna, a szczególnie lokalni mieszkańcy dowiedzieli się, jakie stanowisko w sprawie zabijania dzieci ma dany poseł. Czy to groźba czy obietnica, to już zależy od decyzji posła

3. Nigdy nie obiecujcie czegoś, czego nie dacie rady zrobić. Jeżeli nie macie czasu robić pikiety, to nią nie straszcie, bo w razie czego okaże się, że szafujecie czczymi pogróżkami i przestaniemy być brani na poważnie.

{flike}
 

Maciej Wiewiórka.

...

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN