Zwolenniczki prawa do zabijania dzieci wolą nie zauważać, że nikt nie nadaje tym kobietom tej tożsamości. Tak jak każdy człowiek ma przyrodzoną godność, tak w momencie zaistnienia nowego życia w łonie kobiety ta staje się matką. Tego nie trzeba im mówić, nadawać czy przekonywać do takiego stanu rzeczy. Co więcej – nie potrzeba przekonywać do tego społeczeństwa.
Jeśli miałoby się spełnić marzenie feministek mielibyśmy świat wyzuty z szacunku dla matek. Jeśli ludzie mieliby nie szanować matek wówczas, gdy oczekują narodzin i potrzebują wsparcia w postaci choćby ustąpienia miejsca w autobusie czy kolejce w sklepie, to nie będą szanować ich wcale. Jak zimny i okrutny będzie świat, w którym bycie matką jest napiętnowane?
Feministki nie są jednak zainteresowane tym, że ich propaganda szkodzi kobietom. Biznes aborcyjny, który wspierają wymaga przecież ofiar. Jak się okazuje nie tylko z dzieci, ale również z kobiet.