Starożytni uważali, że ojciec jest dawcą życia, a dzieci są jego własnością, może więc zrobić z nimi co chce: pozwolić im żyć i wychowywać, albo pozbawić życia. Nawet dumni ze swego prawa Rzymianie pozwalali ojcom porzucać na śmierć noworodki albo sprzedawać dzieci w niewolę. Z tej ogólnej zasady wyłamywali się Żydzi, dla których dawcą życia był Bóg, a zabijanie niewinnych było złamaniem Bożych przykazań. Również wśród Żydów zdarzało się składanie ofiar z dzieci demonom, ale proceder ten piętnowali prorocy i zapowiadali klęski, które z tego powodu spotkają naród.

Chrześcijaństwo wzbogaciło pojęcie ojcostwa. Oto wszyscy ludzie są dziećmi Boga Wszechmogącego, a w pełni stają się dziećmi Bożymi przez chrzest, których wszczepia ich w Chrystusa. Jezus mówi do swoich uczniów: wszystko co zrobiliście jednemu z braci Moich najmniejszych, Mnieście uczynili. Musiało to wpłynąć na relacje w rodzinie i zrozumienie roli ojców ziemskich. Ojcowie przestali być właścicielami dzieci, których prawdziwym Ojcem był Bóg, a stali się opiekunami i wychowawcami, dla których wzorem był święty Józef. Zadaniem ojców stało się nie tylko doprowadzenie do dojrzałości, ale również, a może przede wszystkim umożliwienie im poznania Boga.

Sytuacja zmieniła się radykalnie kiedy społeczeństwa Zachodu odrzuciły Boga. W państwach totalitarnych dzieci stały się własnością rządu, a rodzicom wolno było się nimi zajmować w takim zakresie w jakim pozwalała na to partia. W Chinach władzę życia i śmierci przypisało sobie państwo, które decydowało, którym dzieciom będzie wolno się narodzić.

Demokracje Zachodu od kilku dziesięcioleci podążają śladami komunistów. Zaczęło się od deprecjonowania roli ojca, za czym poszło niszczenie rodziny. Dzieci stały się przedmiotem planowej demoralizacji, a rodzice wykonawcami poleceń państwa. W Polsce te procesy są w stanie początkowym, ale ideologiczny walec rozpędza się.

Kim jest więc ojciec dzisiaj? Nic lepszego od koncepcji chrześcijańskiej wymyślić się nie da. Jeśli jesteśmy dziećmi Bożymi nikt nie może odebrać nam godności. Jeśli jesteśmy skutkiem przypadkowych zbiegów okoliczności żadnej godności nie mamy. Ojciec ziemski ma więc być opiekunem i przewodnikiem w drodze do Ojca Niebieskiego. To dziś heroiczne zadanie, ale innej drogi nie ma.

Pewien kanadyjski ojciec, który usiłował uchronić 13-letnią córkę od zmiany płci trafił do więzienia, ponieważ używał wobec niej niewłaściwych zaimków. Pytany przez Matta Walsha czy jego walka ma sens wobec przemocy państwa odpowiedział: Kiedy moja córka mając 25 lat zapyta: gdzie wtedy byłeś? Odpowiem: walczyłem tak mocno jak tylko mogłem, aby do tego nie dopuścić.

Bo bycie ojcem oznacza walkę w obronie dzieci. Wtedy kiedy chce je skrzywdzić państwo, a również wtedy kiedy one same chcą zrobić sobie krzywdę.

Uważasz, że to ważne? Udostępnij znajomym:

Więcej interesujących treści

Wesprzyj działania Fundacji!

Możemy dalej działac tylko dzięki pomocy ludzi dobrej woli. Liczymy na Ciebie. Każda złotówka, która trafia do naszej Fundacji jest wykorzystywana na walkę z cywilizacją śmierci. Jeśli uważasz, że to co robimy jest potrzebne – wspomóż nas chociaż drobnym datkiem!

. PLN
. PLN

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667

Fundacja Pro – Prawo do życia,
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22,
05-800 Pruszków

Dla przelewów zagranicznych:
IBAN PL79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Kod BIC Swift: INGBPLPW

Prosimy o podanie w tytule wpłaty także adresu e-mail.

Wesprzyj nasze akcje: