Chrześcijaństwo wzbogaciło pojęcie ojcostwa. Oto wszyscy ludzie są dziećmi Boga Wszechmogącego, a w pełni stają się dziećmi Bożymi przez chrzest, których wszczepia ich w Chrystusa. Jezus mówi do swoich uczniów: wszystko co zrobiliście jednemu z braci Moich najmniejszych, Mnieście uczynili. Musiało to wpłynąć na relacje w rodzinie i zrozumienie roli ojców ziemskich. Ojcowie przestali być właścicielami dzieci, których prawdziwym Ojcem był Bóg, a stali się opiekunami i wychowawcami, dla których wzorem był święty Józef. Zadaniem ojców stało się nie tylko doprowadzenie do dojrzałości, ale również, a może przede wszystkim umożliwienie im poznania Boga.
Sytuacja zmieniła się radykalnie kiedy społeczeństwa Zachodu odrzuciły Boga. W państwach totalitarnych dzieci stały się własnością rządu, a rodzicom wolno było się nimi zajmować w takim zakresie w jakim pozwalała na to partia. W Chinach władzę życia i śmierci przypisało sobie państwo, które decydowało, którym dzieciom będzie wolno się narodzić.
Demokracje Zachodu od kilku dziesięcioleci podążają śladami komunistów. Zaczęło się od deprecjonowania roli ojca, za czym poszło niszczenie rodziny. Dzieci stały się przedmiotem planowej demoralizacji, a rodzice wykonawcami poleceń państwa. W Polsce te procesy są w stanie początkowym, ale ideologiczny walec rozpędza się.
Kim jest więc ojciec dzisiaj? Nic lepszego od koncepcji chrześcijańskiej wymyślić się nie da. Jeśli jesteśmy dziećmi Bożymi nikt nie może odebrać nam godności. Jeśli jesteśmy skutkiem przypadkowych zbiegów okoliczności żadnej godności nie mamy. Ojciec ziemski ma więc być opiekunem i przewodnikiem w drodze do Ojca Niebieskiego. To dziś heroiczne zadanie, ale innej drogi nie ma.
Pewien kanadyjski ojciec, który usiłował uchronić 13-letnią córkę od zmiany płci trafił do więzienia, ponieważ używał wobec niej niewłaściwych zaimków. Pytany przez Matta Walsha czy jego walka ma sens wobec przemocy państwa odpowiedział: Kiedy moja córka mając 25 lat zapyta: gdzie wtedy byłeś? Odpowiem: walczyłem tak mocno jak tylko mogłem, aby do tego nie dopuścić.
Bo bycie ojcem oznacza walkę w obronie dzieci. Wtedy kiedy chce je skrzywdzić państwo, a również wtedy kiedy one same chcą zrobić sobie krzywdę.