Miejsca, które w założeniu mają dbać o ulgę w cierpieniu i godną śmierć, stają więc wobec przymusu zabijania. Stowarzyszenie Hospicjum Delta, które odmówiło poddawania pacjentów eutanazji, zostało eksmitowane w 2021 roku przez władzę z dwóch budynków, a straty materialne, wyceniane na 9 milionów dolarów, nie zostały zrekompensowane.
W związku z rosnącym naciskiem na zabijanie bezbronnych, stowarzyszenie uruchomiło program pod nazwą „Aniołowie Stróżowie”. Zakłada on, że przeszkoleni wolontariusze będą chronić pacjentów, którzy już sami bronić się nie mogą (ze względu na wiek lub chorobę) przed próbą zabicia ich. Dodatkowo proponują podpisywanie dokumentu DNE (Do Not Euthanize – nie poddawać eutanazji), który stanowi zabezpieczenie prawne przed próbą nienaturalnego odebrania życia.
Według prawa kanadyjskiego można zabić nie tylko człowieka, który jest śmiertelnie chory, ale również takiego, który choruje na przewlekłą chorobę. Od marca 2024 roku możliwe będzie również zabijanie osób z chorobami psychicznymi.
Takie wzorce widzieliśmy już w Trzeciej Rzeszy w latach trzydziestych ubiegłego wieku… i tak jak wówczas, możemy się spodziewać, że „prawo” do „bycia zabitym” będzie obejmować wciąż nowe grupy ludzi. Z pewnością dyskryminowani będą (bo już są) ci, którzy próbują być głosem tych, którzy sami bronić się nie mogą i tych, którzy przychodzą prześladowanym z pomocą. Wszyscy wiemy, że za ukrywanie Żyda groziła kara śmierci. W Kanadzie już teraz dochodzi do konfiskaty majątku. W następnym kroku będziemy mieć do czynienia z więzieniem (którego już doświadcza Mary Wagner). Zaostrzenie „kar” jest też tylko kwestią czasu.
Walczmy więc o prawo do życia tych, którzy sami bronić się nie mogą, bo w przeciwnym razie pójdziemy ścieżką kanadyjską, a ta jak widać wyraźnie jest równią pochyłą…
Źródło: https://www.lifesitenews.com/…