Jak zostać farbowanym lisem

gowinCzłowiek, który ma możliwość bycia blisko polityki często ze zdziwieniem obserwuje absurdalne opinie dotyczące danych ?reprezentantów narodu?. Niemniejsze zdziwienie wywołują niekiedy sami reprezentanci, wygłaszając przedziwne i niespójne tezy.

Idealnym przykładem jest poseł Jarosław Gowin, nazywany Katolikiem, Konserwatywnym Przedstawicielem PO czy Stróżem Porządku Legislacyjnego (bo ustawa zabraniająca aborcji, była źle napisana, to trzeba było się jej przeciwstawić).

gowinCzłowiek, który ma możliwość bycia blisko polityki często ze zdziwieniem obserwuje absurdalne opinie dotyczące danych ?reprezentantów narodu?. Niemniejsze zdziwienie wywołują niekiedy sami reprezentanci, wygłaszając przedziwne i niespójne tezy.

Idealnym przykładem jest poseł Jarosław Gowin, nazywany Katolikiem, Konserwatywnym Przedstawicielem PO czy Stróżem Porządku Legislacyjnego (bo ustawa zabraniająca aborcji, była źle napisana, to trzeba było się jej przeciwstawić).

Jak jednak powszechnie wiadomo, nie Bóg nadawał nazwy stworzeniom, ale powierzył tę misję Adamowi, więc nie dziwota że (mówiąc delikatnie) zdarza się, iż nie oddają one rzeczywistości.

W dniu 14 kwietnia 2011 roku złożyliśmy w Sejmie projekt ustawy chroniącej życie wraz z kilkuset tysiącami podpisów. Tego samego dnia, nie znając treści ustawy poseł Gowin wypowiadał się na swoim facebook?u: ?Do sejmu trafił projekt ustawy całkowicie zakazującej aborcję. Nie poprę go. W sprawie aborcji wypracowano kilkanaście lat temu dobry społecznie (choć moralnie trudny) kompromis, a każda próba zaostrzenia przepisów uruchamia efekt wahadła i w efekcie jest zachętą do przyszłej zapateryzacji Polski.?

Analizując tylko tę wypowiedź można stwierdzić, że:

1) Gowin od początku popierał tzw. kompromis i od początku nie zależało mu na ratowaniu życia dzieci (nie poprę go),

2) Według niego dobre dla wszystkich jest coś, co jest niemoralne (dobry społecznie ),

3) Nie będzie działał w obronie życia, bo może ktoś będzie temu przeciwny. Więcej – ktoś przeciwny zawsze będzie silniejszy od niego (patrz projekt Balickiego, który przepadł z kretesem), bo z założenia inni ludzie prędzej dopną swego niż on (każda próba zaostrzenia przepisów uruchamia efekt wahadła i w efekcie jest zachętą do przyszłej zapateryzacji Polski).

Niespójność tez przybiera czasami formę schizofrenii.

Jarosław Gowin nazywa się bowiem katolikiem. Przypomnijmy tu, co mówi Katechizm Kościoła Katolickiego: ?Formalne współdziałanie w przerywaniu ciąży stanowi poważne wykroczenie. Kościół nakłada kanoniczną karę ekskomuniki za to przestępstwo przeciw życiu ludzkiemu.? (KKK 2272) albo słowa Jana Pawła II: ?(?)odpowiedzialność spada też na prawodawców, którzy poparli i zatwierdzili prawa dopuszczające przerywanie ciąży? (Evangelium Vitae). Jarosław Gowin katolikiem więc nie jest. Przynajmniej- już nie.

Jednakowoż, tak Gowin, jak wielu jego kolegów po fachu, dla sobie tylko znanych powodów chce za katolików uchodzić. Pewnie stąd te próby zamydlenia rzeczywistości ? to przecież forma ustawy była zła, to przecież klub wprowadził dyscyplinę partyjną. Już się nawet prawie udało sytuację trochę wygładzić, tylko ta Iwona Śledzińska-Katarasińska musiała wszystkich wydać: „Większość posłów naszego klubu prosiła o dyscyplinę, ponieważ dla części kolegów było to swego rodzaju alibi, mogli mieć obawy czy strach przed opinią najbliższego środowiska – dlatego uznali, że łatwiej będzie zagłosować, jak będzie dyscyplina”.

Szanownym czytelnikom podpowiadam: „Obyś był zimny albo gorący!”. Letnim się brzydzę.

{flike}

{fcomment}

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN