Kolorowe studio, w którym autorka-lesbijka występuje razem z pluszowym misiem, wyposażone w klocki, zabawki i dziecięce rysunki, budzi sympatię u najmłodszych. Wypowiadane treści mówione są powoli i wyraźnie, aby wszystkie dzieci mogły je zrozumieć. Poszczególne odcinki programu dotyczą m.in. takich tematów, jak:
– Co znaczy słowo „gej”? Dzieci dowiadują się, że kiedyś w języku angielskim oznaczało to „szczęśliwy”, a dzisiaj tym terminem oznacza się dwóch „kochających” się mężczyzn.
– Co to jest „duma gejowska” i kiedy obchodzi się jej święto? Co to jest aktywizm gejowski?
– Kim są lesbijki oraz osoby biseksualne, interseksualne i aseksualne?
Do studia zapraszani są również goście. Jednym z nich jest przebierający się za kobietę mężczyzna o pseudonimie Ms.Ter, który „uczy” dzieci na temat transseksualizmu. W internecie łatwo możemy znaleźć, czym jeszcze, poza edukowaniem 3-latków, się on zajmuje.
Program regularnie zachęca dzieci również do tego, aby kwestionować własną płeć i dokonywać „eksperymentów”. Wszystko po to, aby już 3-latki oswoić z homo-, trans- i biseksualizmem oraz nauczyć dzieci, że trzeba być z tego dumnym.
Indoktrynacja przedszkolaków – manipulowanie nastrojem
Jeden z odcinków ( przeprowadzony został w szczególnie smutnej i przejmującej atmosferze. Jego celem jest wyjaśnienie dzieciom zjawiska „homofobii”. Występuje w nim taki dialog między prowadzącą a pluszowym misiem:
„- Geje są ludźmi odrobinę innymi od innych. I to jest wspaniałe! Ale istnieją na świecie ludzie, którzy boją się tego, co jest inne. Ludzie, którzy nie lubią tego, co jest inne, potrafią być podli. Bycie podłym wobec kogoś, kto jest inny, jest niesprawiedliwe i może bardzo boleć.
– Nie lubię, kiedy ludzie są podli wobec innych ludzi – mówi pluszowy miś.
– Ja też nie lubię, Teddy – odpowiada prowadząca. A pamiętasz, jak rozmawialiśmy o małżeństwach osób tej samej płci? Homofobia jest jednym z głównych powodów, dla których gejom przez tak długo nie pozwalano na zawieranie małżeństw.
– Smutno mi z tego powodu – dodaje miś.”
W niezwykle perfidny sposób wmawia się tu dzieciom, że wszelka krytyka homoseksualizmu jest czymś złym i niedopuszczalnym, a ludzie, którzy się jej dopuszczają, są podli. Jednocześnie w każdym odcinku dzieciom przypomina się, że „gej jest OK”. Powstała nawet specjalna piosenka dla najmłodszych o takim tytule, z wpadającą w ucho melodią.
Wyrażanie zgody
Jeden z odcinków programu jest zatytułowany „Wyrażanie zgody”. Dziecko dowiaduje się z niego, że gdyby ktoś chciał pożyczyć jego zabawkę, musi najpierw uzyskać na to jego zgodę. Taką samą zgodę musi dostać również ktoś, kto chciałby dziecko na przykład przytulić.
Dlaczego poruszono akurat taki temat, a obok „biseksualizmu” i „małżeństw gejowskich” uczy się dzieci o wyrażaniu zgody na coś? Dlaczego nie mówi się np. o „dzieleniu się” zabawkami tylko właśnie o „wyrażaniu zgody”? Wszystko staje się jasne, gdy spojrzymy do najnowszych wytycznych na temat wdrażania „edukacji” seksualnej, opracowanych w 2018 r. przez UNESCO i Światową Organizację Zdrowia, które są standardem dla deprawatorów działających na całym świecie.
Zgodnie z tym dokumentem, oprócz nauki masturbacji, homoseksualizmu i antykoncepcji, dzieci muszą nauczyć się wyrażania zgody na seks.
I nie ma w tym żadnego przypadku, że te same osoby i organizacje uczą dzieci zarówno na temat homoseksualizmu, jak i „wyrażania zgody”. To wszystko jest ze sobą powiązane i ma jeden, konkretny cel. Jest nim molestowanie dzieci, na które nikt nie będzie reagował.
Treść artykułu pochodzi z poradnika „Jak powstrzymać pedofila?”, który dostępny jest na stronie www.stoppedofilii.pl/poradnik