Piękna, słoneczna niedziela, roku Pańskiego 2013, trzecia po Wielkanocy. Przyjeżdżamy z Tomkiem chwilę przed godziną ósmą pod kościół ojców franciszkanów w Gdyni, bierzemy stoliki z zakrystii, rozkładamy materiały (plakaty akcji „jeden z nas”, koszulki Fundacji Pro Prawo do Życia, karty do podpisów pod obiema akcjami, gazety „dobre nowiny”…) następnie chwila wytchnienia do końca mszy świętej i zaczyna się dzień przepełniony wypełnianiem kart i rozmowami z ludźmi.
Kolo południa dołączyła Zuzia z Patrykiem więc zrobiło się weselej. Brak wcześniejszej informacji o zbieraniu podpisów dał o sobie znać i kilka osób dosyłało nam pesel esemesami:)
Z pośród osób, które podpisywały karty, szczególnie w pamięci zapadł mi ojciec chrzczonego dziecka, który energicznie podszedł do kart z okrzykiem „No pewnie,że jestem przeciw aborcji.Przecież widać” oraz kobieta,która opowiedziała, że 2 tygodnie temu po dowiedzeniu się, że jej dziecko może po urodzeniu mieć Zespół Downa była namawiana przez „lekarza” do aborcji. Korzystając z okazji chciałbym prosić wszystkich czytających o krótką modlitwę w intencji tej kobiety i jej dziecka.
{flike}