Dziewuchy twierdzą, że pigułka poronna zabija mniej osób, niż viagra – czyli kolejne kłamstwa

Grafiki tzw. dziewuch już nieraz wywoływały ogólną wesołość, jak wtedy, gdy informowały, że otyłość nie jest szkodliwa. Tym razem jednak wesoło nie jest, bo kolejna grafika jest niezłą manipulacją.

Aborcjoniści zestawili bowiem pigułkę poronną z viagrą, czyli popularnym środkiem na potencję. Z grafiki możemy dowiedzieć się, że pigułka poronna jest mniej szkodliwa, niż viagra. Ta pierwsza zabija bowiem w 1 na 100 000 przypadków, druga zaś w 1 na 20 000. Kolejną informacją jest wiadomość o dostępności. Pierwszy środek dostępny jest w trzech dozwolonych przez prawo przypadkach. Drugi natomiast na receptę, a nawet bez niej.

Gdzie w takim razie manipulacja? Pierwszą z nich jest sugestia, jakoby chodziło o „bezpieczeństwo” dla zażywającego. Pigułka poronna nie jest niedostępna dlatego, że jest niebezpieczna dla kobiety – choć i w statystyki aborcjonistów trudno uwierzyć. Jest u nas zabroniona, poza wyjątkami prawnymi, gdyż zabija nienarodzonego człowieka.

I tu dochodzimy do sedna. Grafika informuje, że odsetek przypadków śmiertelnych zażycia to 1 na 100 tys. Nie jest to prawdą – samo działanie pigułki poronnej sprawia, że ten odsetek jest bliski 100%. Pigułka zabija bowiem prawie każde nienarodzone dziecko kobiety, która ją zażyła. Prawie, bo zdarzają się przypadki żywych urodzeń po aborcji. „Strasznie… I z traumą. Do szpitala trafiłam z krwotokiem i regularnymi skurczami. Dziecko było żywe. Była próba powstrzymania, nie zadziałała. Dziecko urodziło się i zmarło mi na rękach w szpitalu. Po prostu masakra.” – brzmi jeden z wpisów z aborcyjnego forum.

Nie są nam znane informacje czy pigułka poronna zabija w 99 tys. na 100 tys. przypadków, czy częściej, czy nieco rzadziej. Pewne jest jednak, że stwierdzenie o skuteczności 1 na 100 tys. jest grubą manipulacją.

Źródło: https://www.facebook.com/dziewuchydziewuchom/…3&theater

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN