„Ten wyrok jest bardzo niebezpiecznym precedensem, groźnym dla dziennikarstwa obywatelskiego oraz praw obywatelskich w USA. Celem jest uniemożliwienie mówienia prawdy i podawanie faktów do publicznej wiadomości w celu chronienia interesów potężnych instytucji” – komentuje sprawę Daleiden.
14 filmów, które upublicznił Daleiden wstrząsnęły aborcyjnym gigantem. Ukazują one bowiem skrajną bezduszność pracowników PP jak również dowodzą łamaniu prawa. Ukrócają też zyski koncernu, który na aborcjach mógł zarabiać podwójnie – nie tylko inkasował pieniądze za zabicie dziecka, ale za sprzedawanie jego organów również. Co więcej, skłoniły one władze wielu stanów, jak również Amerykańską Izbę Reprezentantów, Senat oraz Departament Sprawiedliwości do skontrolowania działalności Planned Parenthood.
Adwokaci Daleidena zapowiadają odwołanie się od wyroku. Co wygra w sądzie wyższej instancji: prawda czy pieniądze?