Te słowa dr n. med. Wojciecha Kosmowskiego z Katedry Psychiatrii Wydziału lekarskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu otwierają wywiad, którego udzielił on „Pulsowi Medycyny” w temacie „psychiatrycznej przesłanki do legalnej terminacji ciąży”.
Tak jak u Hitchcocka – na początku musi być trzęsienie ziemi, a potem napięcie rośnie. Wywiad ten został przeprowadzony po tym, jak polskie społeczeństwo dowiedziało się o zabójstwie Felka, a jego morderstwo chlorkiem potasu zostało oparte na dokumencie żądającym „asystolii płodu” przez przesłankę psychiatryczną. Wywołało to ogólnokrajową debatę na temat „legalnej terminacji ciąży” (zabójstwa dziecka nienarodzonego) oraz ram zgodności z polskim prawem, w jakich dochodzi do tego ludobójstwa.
Dr Kosmowski mówi „Nie ma (…) uznanej w literaturze metody leczenia zaburzeń psychicznych poprzez „terminację ciąży”. Nie istnieją żadne dowody naukowe na to, że przerwanie ciąży jest skutecznym postępowaniem terapeutycznym w przypadku zaburzeń psychicznych. W leczeniu kobiet w ciąży, które cierpią na zaburzenia psychiczne, stosuje się z powodzeniem standardowe i sprawdzone metody terapeutyczne, takie jak farmakoterapia, psychoterapia czy terapia elektrowstrząsowa (sejsmoterapia).”
Trzeba więc sobie postawić pytanie: jakie są kompetencje lekarza psychiatry w odniesieniu do zabójstwa dziecka nienarodzonego na żądanie jego matki?
Wedle art. 39 Kodeksu Etyki Lekarskiej „Podejmując działania lekarskie u kobiety w ciąży, lekarz równocześnie odpowiada za zdrowie i życie nienarodzonego dziecka”. Artykuł ten jasno wskazuje, że zadaniem lekarzy psychiatrów NIE jest klasyfikowanie zaburzeń psychicznych, które mogłyby stanowić przesłanki do aborcji. Dlatego istnieją uzasadnione wątpliwości, co do motywów kierujących lekarzami wystawiającymi te zaświadczenia – jako ułatwienie i umożliwienie zabicia dziecka wedle wadliwie skonstruowanego prawa, czyli tzw. „furtce aborcyjnej”.
Powołując się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego wydanego w 2020 roku warto zaznaczyć, że wcześniej nie dokonywano aborcji ze względu na przesłanki tzw. zdrowia psychicznego kobiety. Problemy psychiczne występowały u kobiet również wtedy, lecz nikt nie stosował, ani też nie oferował zabijania dzieci nienarodzonych jako możliwego rozwiązania tychże zaburzeń.
Nie ma wątpliwości, iż po 2020 roku zaczęto stosować różne semantyczne i prawne sztuczki, aby uzasadnić psychiatryczne podstawy tzw. „legalnej aborcji”. Jednocześnie nie przywołuje się żadnych badań, standardów czy też odkryć wedle paradygmatu EBM (evidence-based medicine – praktyka medyczna, gdzie decyzje kliniczne podejmowane są na podstawie najlepszych dostępnych dowodów naukowych, uzupełnionych o doświadczenie kliniczne lekarzy i preferencje pacjenta).
Tragedia w Oleśnicy
Zadajmy klika retorycznych pytań:
Czy wydając wyrok śmierci na Felka rzeczywiście istniały podstawy psychiatryczne?
Czy lekarz wykazał, iż po zabiciu dziecka matka odzyska swoją równowagę psychiczną?
Czy istniały inne możliwości wsparcia?
Czy dokonano miarodajnych analiz wdrożenia leczenia w przypadku istnienia ewentualnych chorób u dziecka?
Oczywiście nikt na takie i podobne pytania do dzisiejszego dnia nie odpowiedział. Ba! Nikt z osób, prowadzących tak głośne rozważania w przestrzeni publicznej w temacie zabójstwa Felka ich nie zadał. Dlaczego?
Odpowiedź jest nadzwyczaj prosta – komuś zależy na tym, by kultura śmierci rozlała się na wszelkie obszary życia. By ci, którzy zdążyli się urodzić, mogli stać się katami dla tych najbardziej niewinnych. By człowiek postawił siebie w roli Boga i zadecydował o prawie do życia bezbronnego dziecka. By człowieczeństwo obróciło się w zezwierzęcenie, gdzie obowiązuje, li tylko, lex fortioris.
“Furtka aborcyjna” a obowiązujące rekomendacje
30.08.2024 Ministerstwo Zdrowia opublikowało „Wytyczne w sprawie obowiązujących przepisów prawnych dotyczących dostępu do procedury przerywania ciąży”, które to stoją w całkowitej sprzeczności z zaleceniami m. in. Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego czy Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.
W dokumencie podkreślono potrzebę bazowania na najnowszej wiedzy medycznej – nie ma jednak ustalonych norm, które mogłyby uzasadnić decyzję psychiatry o zakwalifikowaniu kobiety do dokonania aborcji.
Co interesujące, MZ wskazuje, że zagrożenie dla zdrowia kobiety nie musi być ani nagłe, ani bezpośrednie. Lekarz wydający diagnozę podejmuje decyzje kliniczne w oparciu o czynniki, które zdecydują o tym, czy wybrana metoda terapeutyczna będzie efektywna, bezpieczna i czy NIE BĘDZIE MIAŁA ALTERNATYW. Kwestionuje to więc twierdzenie, iż aborcja poprawi kondycję psychiczną kobiety oraz zmniejszy ryzyko pojawienia się długotrwałych powikłań np. zaburzeń depresyjnych, prób samobójczych, psychoz czy zaburzeń lękowych.
Wytyczne MZ stoją w sprzeczności do samych siebie – uświadamiają o konieczności korzystania z aktualnej wiedzy medycznej, z drugiej zaś akceptują klasyfikację przypadków w niezależności od ich stopnia nagłości czy ewentualnego nagłego zagrożenia. Kolejny aspekt to rola konsylium lekarskiego – obowiązujące prawodawstwo wskazuje na możliwość, jak i obowiązek korzystania z konsultacji specjalistycznych. MZ odrzuca potrzebę uzyskiwania opinii innych lekarzy jako „nieuzasadnione ograniczenie” dostępu do zabijania dzieci nienarodzonych.
Szaleńczy pęd ku śmierci
Oleśnica podzieliła środowisko lekarskie, w szczególności co do kwestii tzw. przesłanek psychiatrycznych do dokonania aborcji. Wielu medyków podnosi kwestię, iż jest to celowy zabieg nadużywania psychiatrii w celach wdrażania praktyk eugenicznych. Są zgodni w jednym – ginekolodzy mogą traktować opinię psychiatry jako tzw. „podkładkę” by dokonać zabójstwa dziecka bez obawy przed poniesieniem konsekwencji prawnych czy zawodowych.
Postawmy kolejne retoryczne pytania – czy dzieci nienarodzone, nawet jeśli diagnoza się potwierdzi, zasługują na śmierć? Tylko dlatego, że nie są „idealne”? Czy Felek zasługiwał na śmierć?
Źródła:
https://pulsmedycyny.pl/…
https://psychiatria.org.pl/…
https://www.ptgin.pl/…