Nie obyło się bez ożywionych dyskusji z młodymi kobietami będącymi zwolenniczkami tzw. prawa wyboru. Nasze rozmówczynie posługiwały się utartymi sloganami o tym, że „kobieta ma prawo decydować o swoim ciele, że skazywanie matek na rodzenie śmiertelnie chorych płodów jest nieludzkie i okrutne” oraz kwestionowały człowieczeństwo dzieci nienarodzonych. Nie chciały nam uwierzyć, że współczesna nauka jednoznacznie stwierdza, że życie ludzkie zaczyna się w momencie zapłodnienia. Zgodziły się jednak aby przesłać im cytaty z literatury fachowej, co też uczyniłam.
Kilka pań deklarujących się jako wegetarianki wyraziły swoje oburzenie na to, że bronimy „płodów”, ale popieramy zabijanie zwierząt i spożywanie mięsa. Racjonalne argumenty przeciwko zrównywaniu ludzi ze zwierzętami zdawały się do nich nie docierać.
Nie obyło się bez pytania o to, dlaczego zmuszamy kobiety do rodzenia dzieci „z gwałtu”. Jedna z młodych pań przyznała, że ma brata poczętego w wyniku gwałtu, ale urodzenie go było wyborem mamy. Jej zdaniem kobieta ma mieć prawo do podjęcia decyzji, czy urodzi takie dziecko, czy też nie. Widać jak bardzo młodzież jest podatna na proaborcyjną propagandę…. Czy ta pani powiedziała prosto w oczy swojemu bratu, że jego życie winno zależeć od czyjegoś wyboru? Dlaczego niewinne dziecko ma być karane śmiercią za przestępstwo popełnione przez jego ojca?
Rozmowy przeprowadzone podczas pikiety jednoznacznie dowodzą, że docieranie do ludzi z prawdą na temat aborcji wciąż jest niezbędne. Każde dziecko ma prawo do życia – bez względu na okoliczności poczęcia, czy stan zdrowia. Nie wolno nam segregować dzieci i karać ich śmiercią za postępowanie dorosłych!