Szukaj
Close this search box.

Chore dzieci nie pasują do naszego świata?

martynka6Niektórzy z uważnych czytelników zagranicznych stron informacyjnych poświęconych tematyce życia i rodziny, pamiętają być może historię urodzonego z anencefalią Graysona Jamesa Walkera. Opowieść o krótkim życiu chłopca, byłaby znana tylko rodzinie i najbliższym, gdyby nie arbitralna decyzja jednego z portali społecznościowych, aby ocenzurować jego zdjęcie.

Państwo Grayson w czasie ciąży z trzecim dzieckiem dowiedzieli się, że cierpi ono na anencefalię, czyli nieprawidłowo wykształcone mózgowie. W przypadku tej wady dziecko rodzi się bez części mózgu i czaszki. Przedstawiono im oczywiście opcję zabicia ich dziecka, ale odrzucili ją, wybierając dla swego synka życie – bez względu na to, jak krótkie miałoby być.

Heather i Patrick Walker nie wiedzieli jak wiele czasu uda im się spędzić z synkiem, nie byli nawet pewni czy urodzi się żywy. Jak się okazało Grayson przeżył około 8 godzin, które jego rodzice i bliscy mogli spędzić okazując mu swą miłość. Wprawdzie jego odejście było spodziewane, jednak nie mniej bolesne dla rodziców.

Kilka miesięcy po odejściu ukochanego synka, odczuwając wyjątkowo mocno tęsknotę za nim, Heather umieściła na facebooku zdjęcie dziecka bez czapki. W ciągu następnych godzin administracja facebooka zablokowała zdjęcie Graysona jako naruszające standardy portalu. Heather była zdumiona i jak sama mówi, sfrustrowana tym, że można było tak postąpić. Jak sama wspomina, niemal kompletna nagość czy wulgaryzmy nie naruszają standardów portalu, ale zdjęcie chorego dziecka tak? Po tym jak zdjęcie Graysona zaczęli udostępniać bliscy Walkerów, konto Heather zostało zablokowane. Wkrótce Heather udzieliła wywiadu na ten temat i dopiero wówczas została przez administrację facebooka przeproszona, a zdjęcie uznane za – jednak – nie naruszające standardów.

Zanim to nastąpiło, udostępniane przez kolejne osoby zdjęcie małego Graysona dotarło do ogromnej rzeszy ludzi, poruszając ich serca. Do mamy chłopca spływały setki maili, w których ludzie pisali, jak możliwość zobaczenia go wpłynęła na nich, jak bardzo są teraz wdzięczni za swoje – zdrowe – dzieci, których zdrowie traktowali dotąd jako coś oczywistego. Na swoim blogu Heather wkrótce po tych wydarzeniach napisała: „Co szatan zamierzył jako zło, Bóg zaplanował jako coś dobrego. Mały chłopiec, niedoskonały według tego świata, dotknął życia ludzi na całym świecie.”

Powyższa historia pokazuje jak bardzo wypaczony obraz świata, w którym żyjemy próbują nam wmówić media. Pokazywać, udostępniać można tylko to, co piękne, doskonałe i „spełniające standardy” – cokolwiek miałoby to oznaczać. W tym świecie zakładanej doskonałości nie ma miejsca na zdjęcia chorych dzieci, w sumie, nie ma miejsca dla samych chorych dzieci. Przecież na każde mniej niż doskonałe dziecko – chore, z jakąś wadą genetyczną, poczęte z gwałtu – czekają narzędzia abortera, by je zabić, rozczłonkować i wyrzucić do śmieci. Możemy się domyślać, że pokazanie eugenicznego myślenia w tak dosłowny sposób, poprzez zablokowanie zdjęć Graysona, a potem konta jego matki, nie było świadomą intencją facebooka, ale z całą pewnością je obnażyło. Standardy okazały się ważniejsze niż prawda o życiu małego chłopca, a jego choroba wystarczającym powodem, by usunąć jego zdjęcie.

Jak widać eugenika nie umarła, miewa się świetnie, tylko zamiast w komorach gazowych czy podczas przymusowych sterylizacji, kwitnie w klinikach aborcyjnych i szpitalach mordujących dzieci podejrzewane o chorobę. Jej duch do tego stopnia przenika nasz świat, że próbuje się usuwać z przestrzeni publicznej już nie tylko osobę z chorobą lub wadą genetyczną, ale nawet sam jej obraz. Dziecko ma się urodzić chore – zaleca się jego zabicie, nazywając je „terapeutycznym”. Jeśli jednak dziecko uniknie zamordowania w okresie prenatalnym, można jeszcze próbować usunąć dowody jego istnienia nie pozwalając na publikację jego zdjęć. Zapewne by nie mącić obrazu świata pełnego pięknych i doskonałych ludzi.

Choroba Graysona, jakkolwiek ciężka, nie umniejsza w niczym jego godności i prawa do życia. Ani prawa jego rodziców, by świadectwem jego krótkiego istnienia dzielić się z innymi. Mama Graysona pięknie ujęła, dlaczego obdarzyła swoje dziecko życiem, a potem chciała podzielić się jego obrazem z innymi ludźmi: „Ponieważ życie jest cenne, to najcenniejszy Boży dar”.

Źródło:

http://www.lifenews.com/2014/03/03/remembering-grayson-anencephalic-baby-facebook-banned-whose-life-impacted-so-many/

http://oursweetboygraysonjames.blogspot.com/

{flike}

...

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN