Belgia: przerażające statystyki dotyczące eutanazji

Do czego doprowadziło odrzucenie katolickiego światopoglądu i zlaicyzowanie społeczeństwa, można zobaczyć na przykładzie Flandrii, gdzie według danych z lat 2007–2013 liczba „zabójstw na życzenie” wzrosła z 1,9 do 4,6%.

Wyniki badania opublikowanego w 2015 roku są jeszcze bardziej tragiczne: wynika z nich, że w tej samej Flandrii ponad 1000 osób zostało uśmierconych „bez jednoznacznego życzenia pacjenta”. Zlaicyzowana Flandria prowadzi w niechlubnych statystykach dotyczących eutanazji: jej mieszkańcy, którzy stanowią nieco więcej niż połowę mieszkańców Belgii, najczęściej poddają się temu potwornemu procederowi (80%).

Okazuje się tym samym, że to, co rzekomo miało służyć „dobrej śmierci” (gdyż takie znaczenie ma słowo eutanazja, które jest pochodzenia starogreckiego), staje się wygodną furtką do pozbywania się osób niechcianych.

Ciekawostką jest też to, że to właśnie Flandryjczycy popełniają proporcjonalnie najwięcej samobójstw w Europie.

Przeraża również podejście Wima Distelmansa, przewodniczącego belgijskiej Federalnej Komisji Kontroli Eutanazji, do faktu, że w 2015 roku ponad 100 osób zostało uśmierconych nie do końca legalnie. Stwierdził on bowiem, że „przerywanie życia bez zgody pacjenta zdarzało się już przed legalizacją eutanazji” oraz że „medycy podejmują takie decyzje wyłącznie w przypadku konieczności”.

Niestety, okazuje się że nie jest to prawda, czego dowodzi chociażby historia 38-letniej Tine Nys, którą w 2010 roku trzej lekarze pospiesznie uśmiercili na życzenie, chociaż wiedzieli, że chorowała na autyzm. Rodzina, na prośbę Tine uczestnicząca w tym zabójstwie, już po fakcie odkryła, że lekarze podjęli decyzję bez próby jakiegokolwiek leczenia.

Na przykładzie Belgii jasno widać, że odejście od prawa naturalnego i od chrześcijańskiego światopoglądu prowadzi do mordowania niewinnych ludzi. To, co kiedyś było hańbą, dziś dokonywane jest w majestacie prawa. Najpierw w 1990 roku wprowadzono aborcję, a w 2002 roku eutanazję. W 2014 roku zezwolono na eutanazję dla nieletnich bez ograniczeń wiekowych, a rok później zezwolono na „śmierć na życzenie” pierwszej osobie chorej na depresję.

Statystyki przerażają. Od 2002 roku w Belgii wykonuje się ok. 1,4 tys. zabiegów eutanazji rocznie. W 2013 roku było ich już 1,8 tys., a w roku 2016 – prawie 6,1 tys.(co daje liczbę 5 eutanazji dziennie)! Jest to więc typowy marsz „cywilizacji śmierci”.

Źródła: https://www.m.pch24.pl/…woli,66876,i.html
https://www.rp.pl/…dalej.html
https://www.gosc.pl/…zamowienie

Więcej interesujących treści

Wesprzyj naszą działalność:

. PLN